Zygmunt Miłoszewski, dwukrotny laureat Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszej polskiej powieści kryminalnej (za „Uwikłanie” i „Ziarno prawdy”), ma na literackim koncie sporo dokonań: horror („Domofon”), wspomniane już kryminały o prokuratorze Teodorze Szackim, książkę dla dzieci („Góry Żmijowe”). Nic dziwnego, że teraz postanowił spróbować swoich sił w kombinacji thrillera, powieści sensacyjnej i przygodowej. Efekt? Bardzo smaczny.
Osią fabuły „Bezcennego” jest obraz „Młodzieniec” Rafaela Santi, zaginiony w czasie drugiej wojny światowej. W Krakowie, który przez długi czas był jego domem, wciąż czeka na niego pusta rama. I ta pusta rama jest dla doktor Zofii Lorenz, urzędniczki MSZ odpowiedzialnej za odzyskiwanie zaginionych dzieł sztuki, solą w oku. Kiedy więc pojawia się trop wiodący do obrazu, postanawia nim podążyć. Pomagają jej marszand Karol Boznański, legendarna złodziejka dzieł sztuki Lisa oraz Anatol, emerytowany oficer służb specjalnych. Jako tajna grupa operacyjna lecą do Stanów Zjednoczonych, by wypełnić misję. Tam okazuje się, że zaginiony obraz jest jedynie częścią większej historii – takiej, która może całkowicie odwrócić współczesne postrzeganie świata.
Nie pierwsza to w literaturze historia o poszukiwaniu zaginionego arcydzieła. A to, że za takim arcydziełem kryje się jakaś tajemnica, to też żadna nowość: większość powieści Dana Browna i jemu podobnych autorów opiera się na takim właśnie motywie. A jednak jest w powieści Miłoszewskiego coś orzeźwiającego. Być może za sprawą barwnych postaci. Co ciekawe, nie tylko czwórka głównych bohaterów jest opisana tak wiarygodnie, że traktujemy ich jak ludzi z krwi i kości, a nie papierowe marionetki. Także ci, którzy pojawiają się epizodycznie, jak choćby stulatka o pięknych oczach, to pełne życia postaci. Warto też podkreślić, że zabieg uczynienia pierwszoplanowymi bohaterami ludzi z różnych sfer ma prosty cel: każdy musi tłumaczyć innym co nieco ze swojej dziedziny, dzięki czemu czytelnik sporo się dowiaduje i nie ma przy tym wrażenia, że autor natrętnie go poucza. A jest o czym pouczać: wiedza Miłoszewskiego wyłaniająca się z kart powieści jest imponująca.
Nie bez wpływu na pozytywny odbiór tej książki pozostają również jej konstrukcja i język. Autor świetnie radzi sobie z równomiernym rozłożeniem partii narracyjnych i dialogowych. Wartka, niepozwalająca nawet na chwilę odetchnąć akcja, przenosząca nas co chwila do innego kraju, będąca trochę jak połączenie przygód Indiany Jonesa i Jamesa Bonda, jest przerywana obszernymi, ale nienużącymi dialogami, prowadzonymi współczesnym językiem w jego najlepszym wydaniu. W języku ujawnia się zresztą coś, bez czego nie dałoby się „Bezcennego” czytać: humor. Gdyby bowiem potraktować tę powieść całkiem serio, stałaby się niestrawną mieszanką ogranych do cna motywów: tajemnicy ukrytej w obrazie, poszukiwania skarbów, pościgów z bronią, mrocznego domu na wzgórzu. Ale lektura z lekkim przymrużeniem oka gwarantuje doskonałą zabawę. Bo nie chodzi o to, żeby się czepiać, że za dużo się dzieje, że trochę to wszystko wydumane. Przecież w przygody Indiany Jonesa też trudno uwierzyć, a jednak oglądamy je z zapartym tchem. Podobnie jest z "Bezcennym": trzeba dać się wciągnąć historii, a nie zastanawiać się, na ile to wszystko jest prawdopodobne.
Mam nadzieję, że autor wróci do Szackiego; nie ukrywam, że wolę kryminały. Ale jeśli już mam czytać powieści sensacyjne (przygodowe? thrillery? trudno gatunkowo zaszufladkować tę powieść), to życzyłabym sobie, by były tak dobre jak „Bezcenny”. Z wciągającą fabułą, barwną galerią postaci, humorem ujawniającym się nie tylko w warstwie językowej. Byle tylko były lepiej dopracowane przez wydawnictwo – redakcyjne niedoróbki wywołują we mnie irytację, a ta przy lekturze najnowszej powieści Zygmunta Miłoszewskiego towarzyszyła mi bezustannie.
Tegorocznym laureatem Honorowej Nagrody Wielkiego Kalibru, przyznawanej za całokształt twórczości, będzie Zygmunt Miłoszewski.
02 listopada 2020
„Kwestia ceny” to thriller przygodowy na nowe czasy.
23 czerwca 2020
I to właśnie one czynią tę książkę tak prawdziwą. Nie skomplikowana intryga, nie odrzucający obraz społeczeństwa, w jakim przyszło nam żyć, nie plastyczny język i ...
30 marca 2015
Tej premiery nie możemy pominąć milczeniem - od kilku dni na księgarnianych półkach znajdziecie "Gniew" Zygmunta Miłoszewskiego. To długo oczekiwany finał kryminalnej ...
13 października 2014
Fani twórczości Zygmunta Miłoszewskiego nareszcie doczekali się nowej powieści! Ale bez prokuratora Szackiego - "Bezcenny" to thriller o poszukiwaniu tajemnicy zaginionego ...
26 czerwca 2013
„Ziarno prawdy” to kryminał, który czyta się jednym tchem.
14 lutego 2012
Teodor Szacki powraca, tym razem na tle relacji polsko-żydowskich. Dziś premiera Ziarna prawdy Zygmunta Miłoszewskiego.
05 października 2011
Szackiego, naszego bohatera, czyta się pięknie, każdą jego wątpliwość, każde jego posunięcie, śledcze i poza nim, ciągle narastające w nim wkurwienie (przepraszam – ...
30 lipca 2007
Cenne jest to, że horror odzywa się u nas głośniej: w 2004 Zaremba Plamą na suficie połączył warszawski obyczaj z grozą, w Krakowie (także w wersji lokalnej) bryluje ...
29 czerwca 2007