Dolina straconych złudzeń, Anna Górna

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 17 kwietnia 2023

Dolina straconych złudzeń

Autor: Anna Górna
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 22 marca 2023
Liczba stron: 512
PATRONAT PORTALU KRYMINALNEGO

Tam, gdzie umiera nadzieja

„Kraina złotych kłamstw” Anny Górnej to dojrzały, przemyślany debiut. Ucieszyła mnie zatem perspektywa powrotu do Szwajcarii widzianej oczami autorki i ponownego spotkania z Piotrem Sauerem, prywatnym detektywem z przypadku. Ale, jak zwykle w takich wypadkach, radości towarzyszył niepokój – druga powieść to przecież dla autora sprawdzian. Na szczęście Anna Górna „Doliną straconych złudzeń” zaliczyła go na piątkę.

Wracamy zatem do kraju jezior i czekolady, tym razem jednak przenosimy się z Zurychu do małego miasteczka u podnóża Eigeru. W Niederwalden, bo o nim mowa, grasuje morderca, który tworzy w miejscach zbrodni dziwaczne inscenizacje. Policja wydaje się nie mieć żadnych tropów, dlatego właściciele tutejszego luksusowego hotelu, obawiając się gigantycznych strat (bo taka „atrakcja” zdecydowanie odstrasza turystów), wzywają na pomoc prywatnego detektywa z Zurychu. Sauer zaś szybko odkrywa, że dla mieszkańców miasteczka w Oberlandzie Berneńskim wcale nie jest miłym gościem.

Anna Górna ponownie serwuje to, co najbardziej podobało mi się w jej debiucie: złożoną fabułę z mocno rozbudowanym tłem społecznym i obyczajowym. Chociaż „Dolina straconych złudzeń” jest nieco bardziej dynamiczna niż „Kraina złotych kłamstw” – co może dziwić, bo przecież z wielkiego miasta przenieśliśmy się do małego miasteczka, wydawałoby się więc, że będzie odwrotnie – akcja wciąż rozwija się niespiesznie. Pozwala nam to delektować się miejscem, w którym została osadzona. A jest czym: u podnóża Eigeru jest pięknie. Tyle że urzekające otoczenie nie gwarantuje szczęścia ani spokoju.

Niech ten sielankowy widoczek pana nie zmyli. Wkrótce przekona się pan sam, że ta społeczność jest zgniła.

Znamy to: miasteczko, w którym każdy każdego zna, trawione przez tajemnice, z niechęcią podchodzące do obcych i inności… Ile to już razy było w powieściach kryminalnych? A jednak ten motyw, mimo że powraca regularnie, wciąż pozostaje nośny i nie nudzi się czytelnikom. Zwłaszcza w tak malowniczym wydaniu jak u Górnej. Bo nawet otoczenie jest tutaj swego rodzaju wskazówką:

Normalnie góry dają ci poczucie przestrzeni, a w Niederwalden są jak ściany, które odgradzają cię od świata.

Niespieszność fabuły sprzyja malowaniu nie tylko tła, lecz także przekonujących bohaterów. Przez „Dolinę straconych złudzeń” przewija się sporo postaci, ale autorka rysuje wszystkie sylwetki z jednakową starannością, dzięki czemu szybko wiemy, kto jest kim – choć to, jaką rolę odgrywa w historii, w wielu przypadkach niemal do końca pozostaje zagadką. Górna sporo miejsca poświęca też prywatnym rozterkom postaci (niemniej, co warte podkreślenia, ani na chwilę nie tracimy z oczu głównego wątku). Stara się przy tym pokazać różne punkty widzenia i odcienie szarości. Z łatwością mogłaby przecież na przykład przekierować niechęć czytelnika na żonę Sauera – a jednak tego nie robi. Dzięki tej wielowymiarowości powieściowi bohaterowie wypadają po prostu wiarygodnie (poza jedną postacią, która wzbudziła moje wątpliwości od strony psychologicznej; szczegółów nie zdradzę, żeby nie spojlerować).

Doceniam również styl Górnej: wspomnianą niespieszność narracji, rozbudowaną opisowość przy jednoczesnym wprowadzaniu ciekawostek w taki sposób, by nie sprawiały wrażenia przepisanych z Wikipedii (ot, choćby taki drobiazg: kiedy Mia rzuca garścią faktów na temat miejsca akcji, Sauer z rozbawieniem odpowiada: „Trzymasz takie rzeczy w rękawie czy po prostu odrobiłaś pracę domową?”). Recenzując debiutancką powieść autorki, porównałam ją do kryminałów Roberta Galbraitha (czyli J.K. Rowling) o Cormoranie Strike’u. Po lekturze „Doliny straconych złudzeń” nie waham się powtórzyć tego porównania. Ba, podobieństwo wybrzmiewa tutaj jeszcze mocniej. Bo też do podobnego grona odbiorców są te książki skierowane: do tych, którzy przywiązują się do bohaterów i są ciekawi ich losów, czasami nawet bardziej niż kryminalnej zagadki. Jeśli zatem należycie do tego grona, lubicie wejść w historię wszystkimi zmysłami, a klimat powieści i możliwość zaprzyjaźnienia się z bohaterami cenicie sobie wyżej niż szybkie tempo akcji, odwiedźcie Niederwalden – piękne, lecz złowieszcze miasteczko, które wielu ludzi pozbawia złudzeń.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Dolina straconych złudzeń" Anna Górna

PRZECZYTAJ TAKŻE

RECENZJA

Głośniej, Anna Górna

Gdybym musiała opisać „Głośniej” trzema słowami, byłyby to: śmierć, muzyka i Włochy.

11 grudnia 2023

NOWOŚĆ

Głośniej, Anna Górna

Beztroski sen przeradza się w najgorszy koszmar.

08 listopada 2023

NOWOŚĆ

Dolina straconych złudzeń, Anna Górna

W miejscu takim jak to morderca codziennie patrzy wszystkim w oczy.

22 marca 2023

RECENZJA

Kraina złotych kłamstw, Anna Górna

Nie sposób odczuć, że „Kraina złotych kłamstw” to debiut, bo została świetnie przemyślana: i fabularnie, i konstrukcyjnie, i psychologicznie.

07 lutego 2022

NOWOŚĆ

Kraina złotych kłamstw, Anna Górna

Opowieść o zgubnej sile uprzedzeń wobec ludzi, których opinia publiczna skazała bez wyroku, przezwyciężaniu własnych lęków oraz nadziei na nowy start. A także o ...

26 stycznia 2022