Drapieżnik, Maureen Callahan

Autor: Katarzyna Muszyńska
Data publikacji: 22 października 2020

Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy

Autor: Maureen Callahan
Przekład: Marcin Sieduszewski
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Premiera: 25 maja 2020
Liczba stron: 352

„Czy człowiek rodzi się psychopatą, czy się nim dopiero staje?”

„Wejście” w psychikę innego człowieka bądź choć próba poznania jej nigdy nie są łatwe. Myślę, że w przypadku morderców intryguje nas ich niecodzienna (na szczęście) natura, która z powodu wyjątkowości jest też dla nas trudniejsza do zrozumienia. Jaki czynnik odpowiada za to, że niektórzy zbrodniarze zabijają przez lata, pozostając w tym czasie nieuchwytni, a nawet niezidentyfikowani przez śledczych? Takim przypadkiem zajęła się Maureen Callahan w książce „Drapieżnik”.

(…) w Keyesie zaczęła narastać frustracja. Chciał, żeby cały świat się dowiedział, że na tle innych zbrodniarzy był prawdziwym monstrum.

W Anchorage na Alasce osiemnastoletnia Samantha kończyła zmianę w kiosku-kawiarni przy czteropasmowej, uczęszczanej drodze. To musiał być dla niej ciężki dzień – sms-owa kłótnia z chłopakiem oskarżonym przez nią o zdradę, brak nadziei na pojawienie się ojca, który miał jej podwieźć kojącą, ciepłą kolację… Ale Samancie nie dane było tego dnia ani pogodzić się z partnerem, ani zjeść posiłku, ponieważ nie wróciła do domu. Następnego dnia baristka obejmująca po niej zmianę zastała w kiosku bałagan. Niepokojącym sygnałem był także brak utargu z czasu pracy poprzedniczki. Nie było śladów walki, alarm nie został włączony. Samantha po prostu zniknęła. Jak się później okazało – na zawsze.

Zaginięcie dziewczyny nie dla wszystkich było podejrzane. Samantha miała problemy z narkotykami – brała je i sprzedawała. Miejskie plotki głosiły, że jej zniknięcie jest związane z uzależnieniem, inne zaś przekazywały, że może być w nie zamieszana nawet rosyjska mafia. Ponadto Samantha była bliska rzucenia szkoły. Samo nagranie z dnia zaginięcia również nie rzucało podejrzeń: kamera parkingowa zarejestrowała, że po pracy dziewczyna spokojnie odeszła z jakimś mężczyzną do jego samochodu. Z zarejestrowanej na taśmie mowy ciała obojga nie dało się wyczytać zdenerwowania czy agresji. Niczego podejrzanego nie zauważyły też osoby przebywające w tym czasie na parkingu. Wszystko wskazywało na to, że Samantha i mężczyzna znali się wcześniej. Jak wykazało później śledztwo – mężczyzna odpowiedzialny za porwanie dziewczyny był jej obcy.

Autorka „Drapieżnika”, dziennikarka śledcza Maureen Callahan, poświęciła kilka lat na poznanie historii mężczyzny uważanego za „najbardziej nieuchwytnego mordercę XXI wieku”. Zdanie to weryfikowała podczas setek godzin spędzonych na rozmowach z agentami specjalnymi FBI i innymi śledczymi, a nawet z członkami rodziny Keyesa. Odsłuchała liczne nagrania z przesłuchań zabójcy, dotarła do dzienników prowadzonych przez śledczych podczas trwania sprawy i raportów z badań psychiatrycznych. Bazując na tych materiałach, przybliżyła sylwetkę Israela Keyesa – seryjnego mordercy, który przez lata pozostawał dla funkcjonariuszy anonimowy.

Skoro istniał Israel Keyes, to po nim mógł pojawi się ktoś jeszcze bardziej diaboliczny. Musieli zrozumieć siły, które stworzyły Keyesa – pierwszego niepodrabialnego seryjnego mordercę dwudziestego pierwszego wieku.

W „Drapieżniku” dziennikarka poświęciła wspomnianej już sprawie Samanthy najwięcej miejsca. To zagadka zaginięcia dziewczyny podsunęła śledczym trop i naprowadziła ich na pozornie przeciętnego mężczyznę, Israela Keyesa, człowieka będącego przykładnym pracownikiem, dobrym znajomym, starającym się ojcem. Jak funkcjonariusze do niego dotarli? Tak naprawdę przez przypadek. Policjant, który zatrzymał samochód prowadzony przez Keyesa, nie miał żadnych przesłanek, aby to uczynić, kierował się przeczuciem. Dopiero znalezione przy mężczyźnie przedmioty dały policji powód do aresztowania. Podczas przesłuchania wyszło na jaw, że Samantha nie była jedyną jego ofiarą. Za to jedyną, której ciało organy ścigania zdołały odnaleźć.

W Keyesie najgorsze było to, że nie kierował się żadnym modus operandi, nie miał nawet preferencji dotyczącej płci. Żeby stać się jego ofiarą, wystarczyło znaleźć się w (nie)sprzyjającym miejscu i czasie. Nie wiadomo, ile osób zamordowałby, gdyby przez czysty przypadek nie został złapany przez śledczych. Nie wiadomo też, ile jego „zdobyczy” nie zostało odnalezionych i/lub z nim powiązanych.

Wszystkie dziedziny psychologii kryminalistycznej prześladuje jedno pytanie, mianowicie: czy człowiek rodzi się psychopatą, czy się nim dopiero staje?

Czytając „Drapieżnika”, czułam się tak, jakbym czytała świetną historię sensacyjną. Dużym atutem było dla mnie skupienie się na psychice „głównego bohatera”, a co za tym idzie – genialnie dopracowany portret psychologiczny. „Drapieżnik” jest rzetelnym materiałem na temat pozornie zwyczajnego mężczyzny, który okazał się sprytnym potworem, przez lata niepozostawiającym po sobie żadnego śladu. Zdecydowanie polecam poświęcenie czasu tej książce, ponieważ ma w sobie wszystko, co powinna posiadać dobra powieść sensacyjna, włączając nawet zaskakujące zakończenie. A najgorsze w tej historii jest to, że wydarzyła się naprawdę.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Drapieżnik. Prawdziwa historia najbardziej nieuchwytnego mordercy" Maureen Callahan

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Drapieżnik, Maureen Callahan

Był zagadką dla profilerów. Przez ponad dziesięć lat przemierzał Stany w poszukiwaniu swoich ofiar. Polował na kobiety i mężczyzn, młodych i starych, w dzień i w nocy. ...

25 maja 2020