Wszystkie dotychczasowe powieści Macieja Siembiedy pokazują, że autor lubi historię i lubi dzielić się z czytelnikami ciekawostkami z przeszłości, szczególnie tymi, o których już niemal nikt nie pamięta. Nie inaczej jest w jego najnowszej książce, zatytułowanej „Katharsis” – tym razem jednak Siembieda wykorzystał sensacyjno-historyczny kostium, by poruszyć temat od wieków dręczący ludzi, mianowicie: czy człowiek jest twórcą własnego losu, czy bezwolną marionetką w rękach wyższych sił?
Nie bez powodu wydawca nazywa tę powieść sagą. Akcja „Katharsis” obejmuje ponad sześćdziesiąt lat i losy kilku bohaterów z różnych pokoleń. Pierwszy z nich – i postać, która właściwie spina całą fabułę – to Kostas Tosidos. Poznajemy go, kiedy w latach czterdziestych walczy dla greckiej partyzantki jako specjalista od materiałów wybuchowych. W wyniku splotu różnych (w dużej mierze tragicznych) okoliczności razem z rodziną trafia do Polski, gdzie osiada na stałe. Tymczasem dekadę wcześniej gdyński przemytnik, Zygmunt, od swojej „specjalności” zwany Sacharyną, stopniowo wspina się po szczeblach czarnorynkowej drabiny, by szybko zostać niekwestionowanym królem nadmorskiego półświatka.
A to zaledwie początki tej opowieści. Jak na sagę przystało, poznajemy dzieje kilku rodzin na tle historycznym i politycznym, zazębiające się i plączące często w najmniej spodziewanych chwilach. Maciej Siembieda postawił przed sobą niełatwe zadanie. Utkanie losów postaci tak, by niczego przedwcześnie nie ujawnić i niczego nie pomieszać – bo warto dodać, że fabuła wcale nie jest przedstawiana chronologicznie – wymagało gruntownego rozplanowania. Rezultat jest jednak wart włożonego wysiłku. O tym, jak dobra jest to powieść, niech świadczy fakt, że nie mogłam się od niej oderwać. A przecież nie lubię w kryminałach ani polityki, ani historii! Niemniej autor już swoimi wcześniejszymi książkami udowodnił, że jest doskonałym gawędziarzem i potrafi zaciekawić snutą przez siebie opowieścią, nawet jeśli jej temat nie do końca wpisuje się w gusta odbiorcy. Umie też przedstawić bogate tło obyczajowe i społeczne, nie nudząc czytelnika. Z „Katharsis” możemy się zatem dowiedzieć, co się jadało i nosiło oraz gdzie się chadzało w latach trzydziestych, pięćdziesiątych, siedemdziesiątych, jak w tym czasie zmieniała się Polska…
A zmieniała się bardzo. Ludzie z kolei – niewiele. Dla niektórych niezmiennie najważniejsze są pieniądze i władza, dla innych rodzina i miłość. Dużo u Siembiedy tych pierwszych, dlatego nie mogę powiedzieć, że polubiłam wszystkich stworzonych przez niego bohaterów. Ale z pewnością żaden nie pozostawił mnie obojętną. Losy Kostasa, Katheriny, Janisa, Sacharyny i Zulusa – oraz wielu innych postaci – od pierwszych stron do przewrotnego zakończenia buzują emocjami i te emocje udzielają się w trakcie lektury. Nawet przemytnicy oraz zbrodniarze mają w tej powieści ludzką twarz. Miłość i nienawiść, zdrada i poświęcenie (czyli elementy, które znajdziemy w każdej sadze) nie są obce również im. A to wszystko na tle wojny, która wyzwala w ludziach to, co najgorsze – a także to, co najlepsze. Autor nie tworzy czarno-białego świata, bawi się raczej odcieniami szarości, pokazując, że człowiek nie może uciec przed tym, gdzie się urodził, w jakim środowisku dorastał, w jakich czasach przyszło mu żyć. Tak jak bohaterowie greckich tragedii nie mogli uciec przed fatum.
Jeśli znacie wcześniejsze książki Macieja Siembiedy, „Katharsis” Was nie rozczaruje, bo jest tym, do czego przyzwyczaił nas autor: opowieścią misternie splatającą fikcję i rzeczywistość, snutą, mimo fabularnego ciężaru, z lekkością. Jeśli zaś nie znacie, ta literacka podróż z Salonik, przez Gdynię, Wrocław i sudeckie Kletno, aż po Belgrad i Kair okaże się dobrym początkiem przygody z twórczością autora. Sprawdźcie zatem, czy i Wam przyniesie ona katharsis.
Nie boję się wielkich słów: Maciej Siembieda wymyślił kolejną genialną historię i opowiedział ją po mistrzowsku.
07 listopada 2024
Brawurowa, wielowątkowa powieść sensacyjno-historyczna o trudnej tożsamości, męstwie, honorze, zdradzie i zemście rozgrywająca się w ciągu czterdziestu lat w ...
09 października 2024
Gdybyście mieli w tym roku czytać tylko jednego autora, niech to będzie Maciej Siembieda.
25 lipca 2024
Nowe, zdumiewające śledztwo Jakuba Kani zaprowadzi go do Chin – państwa wielkich pieniędzy i ambicji, wielkiej mafii i… wielkich zagadek.
10 listopada 2023
Trzeba się spieszyć. Póki jeszcze żyją ci, którym można odpłacić. Oko za oko. Śmierć za śmierć.
09 maja 2023
Nowe śledztwo Jakuba Kani! Czy będzie jego ostatnim?
15 listopada 2022
Od Salonik po Gdynię, z wyspy Wolin po Belgrad i od Wrocławia do Kairu... „Katharsis” to powieść pełna zaskakujących zwrotów akcji, sensacyjnych zdarzeń, miłości i ...
18 maja 2022
Kania dostaje prywatne zlecenie od niemieckiej dziennikarki: ma rozwikłać zagadkę pożaru, który tuż przed wybuchem wojny strawił jedną z najwspanialszych rezydencji ...
20 kwietnia 2021
„Wotum” było dla mnie bardzo miłą przygodą z sensacją. Pewien niepokój budzi tylko fakt, że część wydarzeń opisanych w powieści jest prawdą…
21 maja 2020
Jak zawsze w powieściach Macieja Siembiedy to, co wydaje się najbardziej nieprawdopodobne, oparte jest na faktach i prawdziwych zdarzeniach.
17 marca 2020
Maciej Siembieda serwuje czytelnikom wyśmienity koktajl historii i sensacji, której punktem wyjścia jest poszukiwanie (jakżeby inaczej) skarbu.
20 maja 2019
Jakub Kania powraca! Tym razem były prokurator IPN otrzymuje od Instytutu Pamięci Jad Waszem w Jerozolimie zlecenie odnalezienia miejsca pochówku holenderskich Żydów ...
30 marca 2018
Maciej Siembieda poświęcił studiom nad obrazem Jana Matejki „Chrzest Władysława Warneńczyka” kilkanaście lat. Efekt – książka stanowiąca trudny do rozplątania ...
28 kwietnia 2017
W thrillerze historycznym Macieja Siembiedy pytania i zagadki mnożą się na każdej stronie, a fikcja miesza z historią. Powieść ukazała się pod naszym patronatem.
26 kwietnia 2017