Wielu czytelników zwróciło uwagę na nazwisko Jędrzeja Pasierskiego dopiero kilka miesięcy temu, kiedy zgarnął Nagrodę Wielkiego Kalibru za „Roztopy”. Druga część cyklu o komisarz Ninie Warwiłow została uznana za najlepszą powieść kryminalną 2019 roku. Tymczasem za tydzień w księgarniach pojawi się już czwarta część tego cyklu, zatytułowana „Kłamczuch” – i choć nie sposób wyrokować, czy powtórzy sukces „Roztopów”, z całą pewnością ma potencjał.
Nina Warwiłow, pani komisarz z Warszawy, wraca w Beskid Niski. Przyjeżdża na wakacje do małej wsi Pyrowa, licząc, że na dwa tygodnie oderwie się od myślenia o pracy, a ona i jej kilkuletnia córka Mila odpoczną na łonie natury. I faktycznie tak by się stało, gdyby nie… kłamstwa. Wszystkie opowiada jeden człowiek, a kiedy zostaje zabity, Nina zaczyna się zastanawiać, czy w którejś z jego historii nie kryło się ziarno prawdy. Coś (charakter? poczucie obowiązku?) nie pozwala jej przejść obok tej sprawy obojętnie, dlatego zaczyna prowadzić własne śledztwo. Wspiera ją gorlicki komisarz Michał Karpiuk, którego czytelnicy poznali w „Roztopach”.
W mojej rodzinie funkcjonuje urocze określenie „ciotka bojka”, oznaczające kogoś, kto lubi plotkować, nierzadko przy tym mijając się z prawdą. Nigdy nie zastanawiałam się nad jego etymologią, ale dzięki Pasierskiemu wiem, że prawdopodobnie pochodzi od gwarowego „bojcora”, czyli kłamczucha (i przywiozła je z gór moja babcia). Powieściowa ofiara zbrodni, Jan Barnaś, to właśnie bojcor, ktoś, kto lubi zmyślać. I nie są to niewinne, białe kłamstwa – jego opowieści mają ranić innych. Mieszkańcy Pyrowej sprawiają wrażenie pogodzonych z tym faktem i zdają się nie zwracać uwagi na kłamiącego „po złości” Barnasia – aż do chwili, kiedy zwraca na niego uwagę Nina. Wtedy dotychczasowy układ sypie się niczym domek z kart. No cóż, kłamstwo może zabić. Również tego, kto kłamie.
Wróćmy na chwilę do Nagrody Wielkiego Kalibru dla „Roztopów”. Profesor Zbigniew Mikołejko, przewodniczący kapituły nagrody, argumentował decyzję jury między innymi tym, że Pasierski nie epatuje brutalnością, choć przecież opisuje brutalne zbrodnie, nie „pompuje” swojej książki niepotrzebnymi elementami, ponadto kreśli świetne portrety kobiet. Wszystko to można powtórzyć, mówiąc o „Kłamczuchu”. Bo choć w powieści dochodzi do zbrodni, autor skupia się na warstwie psychologicznej bardziej niż na krwawych opisach (wątpię, czy znajdziemy ich tu więcej niż kilka zdań). Stara się dotrzeć do źródła zachowań bohaterów, poświęcając sporo miejsca ich uczuciom i motywacji. Nie znaczy to jednak, że jest nudno – akcja została dobrze przemyślana, a mniejsze i większe zwroty akcji przychodzą w odpowiednich momentach. No i kobiety: to właśnie one grają tu pierwsze skrzypce. Nie tylko Nina, matka i policjantka, lecz także nieco zagubiona Justyna i zadziorna Dorota. Mężczyźni, choć fabularnie istotni, pozostają raczej dodatkiem.
Jest więc „Kłamczuch” podobny do „Roztopów” i z pewnością trafi w gust fanów tej powieści. Spora w tym zasługa również samego miejsca akcji – Nina znów trafia w Beskid Niski, a to, jak słusznie zauważył Wojciech Chmielarz, swoisty mikrokosmos. Trzeba jednak dodać, że Pyrowa ma sporo cech klasycznej wioski z kryminałów: mała, zamknięta, ze swoimi tajemnicami, taka, do której niechętnie wpuszcza się obcych (choć z drugiej strony mieszkańcy zadziwiająco chętnie zdradzają Ninie swoje tajemnice). Jest przy tym daleka od idyllicznych wioseczek, które kojarzą się z wypoczynkiem, wakacjami i beztroską. To raczej Polska klasy B: obskurny placyk z jednym sklepem, przystanek, z którego autobus odjeżdża dwa razy dziennie, pozostałości po wyciągu narciarskim. Świat z jednej strony niechętny obcym, z drugiej – przyciągający Ninę Warwiłow niczym magnes.
„Kłamczuch” to czwarta odsłona cyklu o Ninie Warwiłow. Każda jego część to niezależna intryga kryminalna, można więc zacząć przygodę z powieściami Jędrzeja Pasierskiego od tego właśnie tytułu, tracąc jedynie kilka elementów z życia osobistego głównej bohaterki. A jeśli już znacie i lubicie Ninę, śmiało sięgajcie po „Kłamczucha” – warto. Nie kłamię!
Seria z komisarz Niną Warwiłow.
21 lutego 2024
Szczepan Turski jest doświadczonym psychologiem. Specjalizuje się w pracy z dziećmi.
10 sierpnia 2023
Szósta część cyklu z Niną Warwiłow.
11 kwietnia 2023
Jędrzej Pasierski jest autorem najsmutniejszych polskich kryminałów.
14 lutego 2022
Zbliża się Wigilia. Goście przybywają do świeżo wybudowanego ośrodka, z dala od cywilizacji, na szczycie góry. Wkrótce świąteczne obchody przerywa zbrodnia, krąg ...
09 lutego 2022
„Nie mam uniwersalnego wzoru na powieść: każda historia buduje się sama, szybko zyskuje niezależność i pozostaje mi obserwować, w którą stronę pójdzie” - mówi ...
28 stycznia 2021
Zeszłoroczny laureat Nagrody Wielkiego Kalibru wraca z nową powieścią!
27 stycznia 2021
Jest w najnowszej książce Pasierskiego jakiś spokój.
19 marca 2020
Podczas gdy cała Polska wpatruje się w niebo i podziwia zaćmienie słońca, w swoim lofcie na warszawskiej Pradze umiera młoda aktorka Sara Kosowska. Czy Ninie Warwiłow uda ...
26 lutego 2020
„W Imię Natury” to trzecia powieść Jędrzeja Pasierskiego. Tym razem autor nie zabiera nas jednak do świata komisarz Niny Warwiłow.
18 lipca 2019
„W imię natury” to historia pewnego prawnika, którego życie w jednej chwili staje na głowie.
19 czerwca 2019
Polecam „Roztopy” wszystkim, którzy lubią bez reszty zatopić się (nomen omen) w lekturze.
28 lutego 2019
Po debiutanckim „Domu bez klamek” Jędrzej Pasierski powraca z kolejną książką o Ninie Warwiłow. „Roztopy” ukazały się dziś, pod naszym patronatem.
30 stycznia 2019
„Dom bez klamek” – historia morderstwa w szpitalu psychiatrycznym – to pierwszy tom z cyklu powieści kryminalnych z Niną Warwiłow. Powieść ukazała się w serii „Ze ...
06 czerwca 2018