Po wydarzeniach, jakie miały miejsce w Rykowie i które czytelnicy mogli śledzić w powieści „Zabij mnie, tato”, wydawać by się mogło, że nic gorszego nie może już spotkać Zdzisława Mokryny. Szukając spokoju i wytchnienia, „rzuca wszystko i wyjeżdża w Bieszczady”. Kupuje tam dom i po raz kolejny rozpoczyna od nowa życie emerytowanego samotnika. Nie jest mu to jednak dane na długo…
Mokryna dowiaduje się, że jego krewna nie żyje i najprawdopodobniej nie był to przypadek. Kobieta nie miała już nikogo bliskiego, więc to on musi uporządkować wszystkie kwestie i zorganizować pogrzeb. Wkrótce, na skutek niechęci ze strony lokalnej policji, Zdzisław zostaje jednym z podejrzanych o zamordowanie wujenki. Na domiar złego w podlaskich Czemianach wkrótce dochodzi do kolejnej tragedii. Emerytowany funkcjonariusz Biura Spraw Wewnętrznych rozpoczyna prywatne śledztwo w obydwu tych sprawach. Pomaga mu jego dawna znajoma, Olga. Zdzisław, nie przejmując się lokalnymi układami, robi wszystko, by dotrzeć do prawdy.
Bohatera „Zabij mnie, tato” spotykamy w kiepskiej formie. Mimo upływu czasu i zaszycia się z dala od Rykowa i Kamila, Zdzisław nie jest w stanie otrząsnąć się po tym, co stało się z rodziną jego nowego znajomego.
Ale te sny.
Coraz bardziej przerażające i coraz bardziej realistyczne. Śnione w ostatnich tygodniach, zazwyczaj nad ranem, tuż przed pierwszym przebudzeniem, a potem, gdy zasypiałem jeszcze na moment, powracające ze zdwojoną siłą. Dławiące, koszmarne, nie do zniesienia. Czasem o świcie budziłem się z płaczem, czasem z krzykiem.
Wydawać by się więc mogło, że kolejne perypetie Mokryny są na wyrost. Jak to możliwe, żeby tyle złego spotkało jedną osobę? Jednak po chwili zastanowienia każdy z nas przyzna, że jest to jak najbardziej prawdopodobne. Po raz kolejny wchodzimy ze Zdzisławem w nieformalne, prowadzone przy pomocy dawnych znajomości (zarówno zawodowych, jak i prywatnych) śledztwo. Mężczyzna próbuje dowiedzieć się, kto zamordował jego ciotkę, jaki miał w tym cel, a jednocześnie angażuje się w rozwiązanie zagadki drugiej zbrodni. Funkcjonariusze zdają się niezainteresowani poznaniem jej okoliczności i nikt nie rozumie, dlaczego tak jest.
Stefanowi Dardzie po razy kolejny udało się wprowadzić mrok i niepokój do powieści (choć muszę przyznać, że w „Zabij mnie, tato” był on dużo bardziej wyczuwalny). Lekturze towarzyszy aura tragedii, tajemnicy, niewyjaśnionych powiązań i ich skutków. Spotykamy kolejne skrzywdzone osoby, zrozpaczonych bliskich i bezkarnych sprawców. Świat Zdzisława Mokryny wciąga i nie wypuszcza bez poturbowania. Autor umiejętnie przeplata wątki kryminalne z obyczajowymi, opowiada o zbrodni, ale i o bohaterze, jego przeszłości, rozterkach, wątpliwościach i próbach poskładania swojego życia na nowo. Wszystko to wydaje się niesamowicie autentyczne i bliskie.
Zapewne się powtórzę, ale mamy tu też jeden z moich ulubionych motywów: lokalną sieć powiązań i zależności, układów, które oplatają małe miasteczka, i choć niełatwo się przez nie przebić, to większe szanse ma się na to z zewnątrz. Zupełnie jak Zdzisław, który ten trud podejmuje. Mimo że w tej części nie poznamy zakończenia, to nie mam poczucia, jakby historia była za bardzo rozciągnięta. Dowiedzieliśmy się wielu rzeczy i przeszliśmy z bohaterami wiele etapów zwątpienia i niepewności. Tym bardziej czekam na kolejną część tomu numer dwa, by poznać efekty śledztwa. Jedynym – dość sporym – mankamentem tej książki były przegapione błędy. Ogromna liczba literówek nieco wybijała mnie z rytmu i irytowała. Gdyby nie to, przez historię płynęłoby się jeszcze przyjemniej.
Niemniej „Nie zawiedź mnie, tato”, to naprawdę dobra i wciągająca powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić fanom pierwszego tomu. Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na zakończenie tej historii i rozwiązanie prywatnych zmagań Zdzisława Mokryny z podlaskim wymiarem sprawiedliwości. Kto okaże się sprytniejszy?
Strach, kryminalna zagadka i solidna dawka emocji. „Przebudzenie zmarłego czasu. Powrót” stanie się najpewniej horrorem kryminalnym roku. Nowa powieść Stefana Dardy, ...
15 maja 2019
Nie oczekujcie powieści, który powali rozwojem akcji i liczbą popełnianych zbrodni. Ale w moim mniemaniu nie o to chodziło autorowi. „Zabij mnie, tato” miał szokować w ...
14 lipca 2016
Pod naszym patronatem ukazała się powieść "Zabij mnie, tato" Stefana Dardy - opowieść o zaginięciu dwóch dziewczynek i zrozpaczonej rodzinie, która zrobi wszystko, ...
10 listopada 2015