Większość kobiet marzy o pięknym ślubie i weselu, zjawiskowej sukni z długim welonem, zadowolonych i oczarowanych gościach. Miesiące starań i przygotowań, by w tym jednym szczególnym dniu wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. A oczywiste jest, że nie wszystko da się zaplanować i przeprowadzić krok po kroku tak, jak się wymarzyło. Koszmar zaczyna się wtedy, kiedy nic nie idzie tak, jak powinno.
Na swoje nieszczęście w takiej sytuacji znalazła się Justyna, panna młoda z najnowszej powieści Przemysława Borkowskiego. Od samego początku wydaje się rozczarowana przebiegiem tego dnia. Co chwilę dość dobitnie (mówiąc wprost: chamsko) okazuje świeżo poślubionemu mężowi swoje niezadowolenie. Oskarża go o wszystko, co poszło do tej pory nie tak, i odnosi się wrażenie, że najchętniej zarzuciłaby mu coś jeszcze na zapas. Nowożeńcy oraz ich goście zbliżają się do sali weselnej i jest to jeden z powodów niezadowolenia Justyny.
– Naprawdę mamy wesele w lesie wisielców? - spytała.
Przymknął oczy. Nie tak powinna wyglądać ta podróż.
– To tylko głupia wiejska legenda, kochanie - odparł. (...)
Nie odpowiedziała. Wyglądało to bardziej, jakby jechali na pogrzeb.
Faktycznie: miejsce, w którym znajduje się dom weselny, nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Krąży o nim wiele legend, a nieświadomy tego wcześniej Kamil próbuje teraz zrobić wszystko, by żona się rozluźniła. Na miejscu pojawiają się kolejne kłopoty – okazuje się, że zepsuła się klimatyzacja i elegancko ubrani weselnicy muszą gnieździć się w ogrodzie w potwornym upale. Niedługo później pojawia się ojciec Justyny, zaproszony dlatego, że „tak wypada”, przez większość życia nieinteresujący się swoją jedyną córką. Bezpośredni i niezbyt taktowny Stefan nie zjednuje sobie sympatii zięcia. Ponadto Kamil odnosi wrażenie, że jego ojciec i teść się znają, choć obaj temu zaprzeczają. Od tego momentu sprawy idą coraz gorzej. Zaczynają dziać się dziwne rzeczy, z pozoru niewytłumaczalne. Justyna coraz mocniej wścieka się na męża i traktuje go poniżej wszelkiej krytyki. On, mocno skoncentrowany na próbie odkrycia powiązania między swoim ojcem a Stefanem, nie zwraca uwagi na nic innego. Spirala się nakręca i wkrótce już żaden z uczestników wesela nie będzie w stanie jej zatrzymać…
Przemysław Borkowski stworzył świetny thriller z elementami powieści grozy. Wiele wątków zdaje się nierealnych, nie do wyjaśnienia w racjonalny sposób. To jest w tego typu powieściach najlepsze: czytelnikowi zdaje się, że autor nie wybrnie, że przesadził, że stworzył wątek lub zdarzenie, które nie mogą zostać rozwiązane realistycznie – a na koniec łapie się za głowę i zastanawia, jak mógł się tak nabrać. Autor pogrywa sobie z nami, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stawia pod ścianą, by chwilę później pokazać, że to prawda, że tak mogło być, ba: tak jest, a my musimy tylko trochę szerzej otworzyć umysł. Udowadnia, że są na tym świecie rzeczy, które wydają nam się legendą, koszmarem, majakiem, a tak naprawdę stanowią nieprzyjemny, lecz prawdziwy wycinek rzeczywistości.
Bardzo polubiłam tę powieść również za bohaterów. W przeciwieństwie do wielu historii, w których postaci są płaskie, nijakie i nierealistyczne, tutaj mamy ludzi z krwi i kości. Kto z nas nie zna choć jednej takiej Justyny, Kasi czy Marty, pomiatającej wszystkimi wokół, nierobiącej wyjątku dla męża czy partnera? Kto nie spotkał nigdy Kamila, podporządkowanego swojej kobiecie w stu procentach i robiącego wszystko pod jej dyktando, niepotrafiącego się sprzeciwić, kiedy jest traktowany bez szacunku? Nie chcę zdradzać za dużo, jednak naprawdę można odnaleźć w „Nocy poślubnej” galerię postaci, które obserwujemy na co dzień. Niestety to również smutna konstatacja na temat przeszłości, tego, że tak naprawdę nie można od niej uciec, bo to, co w niej najtrudniejsze i najboleśniejsze, na zawsze w nas zostaje, a błędów nie da się tak po prostu wymazać. Najnowsza powieść Borkowskiego pokazuje też, jaki mrok i nienawiść mogą mieszkać w człowieku, który wydaje nam się tak bardzo znajomy. Przekonani, że wiemy, co czują i myślą bliskie nam osoby, traktujemy je w sposób, którego się nauczyliśmy i stał się dla nas wygodny. Bezrefleksyjnie powielamy schematy, nie zauważając, jak zaczyna wrzeć pod pokrywką. A podczas tradycyjnego, polskiego wesela grozi to niestety wybuchem…
„Noc poślubna” to wiele pytań, ale również mnóstwo odpowiedzi i okazji, by zastanowić się nad pewnymi relacjami, okazja do samokrytyki lub choćby drobnej refleksji, czy aby na pewno jesteśmy w porządku i traktujemy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. To jednocześnie dowód na to, jak niewiele potrzeba człowiekowi, by stracić z oczu to, co najważniejsze i podążyć za podszeptami, które na końcu okazują się niezbyt trafne.
Z godziny na godzinę ślub Justyny i Kamila przeradza się w coraz większy koszmar.
17 lipca 2024
Kryminał pełen silnych emocji, niepokojącego klimatu i nawarstwiających się tajemnic.
25 października 2023
Dostaniecie niezłą historię i darmowy wstęp do głowy szaleńca.
23 listopada 2020
Młoda prokurator po przeprowadzce do Warszawy dostaje swoją pierwszą poważną sprawę – morderstwo. Wkrótce pojawia się kolejna ofiara, a po niej następne.
23 września 2020
Podczas porannego programu na żywo do studia telewizyjnego wkracza uzbrojony mężczyzna Bierze zakładników, zabija jednego z nich, a następnie odczytuje bezsensowne ...
26 kwietnia 2017
Autor wykorzystuje znane nam doskonale motywy: miejsca odległego od cywilizacji, tajemniczej rezydencji i dziwnego chłopca. Wszystko to każe nam się spodziewać mrocznej ...
31 maja 2013
Nazwisko Przemysława Borkowskiego wywołuje uśmiech - w końcu to członek Kabaretu Moralnego Niepokoju. Ale teraz może budzić też całkiem odmienne skojarzenia: dziś ...
10 maja 2013