„Chroń ją”

Hannah i Owen są od ponad roku szczęśliwym małżeństwem. Tworzą rodzinę wraz z Bailey, nastoletnią córką mężczyzny z poprzedniego związku. Pewnego dnia Hannah otwiera drzwi nieznajomej dziewczynce, która przekazuje jej wiadomość od męża. Lakoniczne zdanie: „Chroń ją”. Owen zostawia także torbę pełną pieniędzy. Konsternację zwiększa fakt, iż nie wraca on tego dnia z pracy, nie odbiera telefonu, krótko mówiąc: ślad po nim znika. Sprawą zaczynają interesować się służby śledcze, które sugerują, że firma mężczyzny nie prosperowała zgodnie z prawem. Nadal jednak nie ma od niego żadnego znaku. Mimo faktu, że Bailey nie przepada za swoją macochą, a ich relacje są nie więcej niż poprawne, obie łączą siły i postanawiają na własną rękę rozwikłać zagadkę zaginięcia Owena. Ruszają śladami odwiedzanych przez mężczyznę miejsc i krok po kroku poznają prawdę. 

Laura Dave to amerykańska pisarka i dziennikarka. Na polskim rynku wydawniczym ukazały się dotychczas jej cztery powieści. Do najnowszej z nich, „O jedno Cię proszę”, sprzedano prawa filmowe. I być może na ekranie ta historia nabierze barw, bo jako książka niestety wypada dość blado. 

Przekornie zacznę od mocniejszych stron tej historii. Podczas podróży, którą obie bohaterki odbywają, by trafić na jakikolwiek ślad męża i ojca, zdarzały się nieliczne, ale podkręcające akcję zwroty. Pojawiający się motyw tożsamości człowieka także nieco podniósł punktację tej opowieści: pytania o to, co tak naprawdę nas definiuje, co przesądza o naszym ja i jak to właściwe ja ma się do takich pewników, jak nasze imię, nazwisko, adres: 

Więc robię kolejną listę. Listę wszystkiego, co wiem o jego przeszłości. Nie tamte nieprawdziwe fakty […]. Te inne, te niefakty: rzeczy, o których się dowiedziałam przypadkowo w trakcie wspólnych chwil, rzeczy, które wydawały się dziwne. 

Na plus wskazać można tu także relację macocha–pasierbica. Co prawda jednocześnie możemy się tu doszukać schematu – początkowo zwaśnione przechodzą przemianę, a wspólna trauma zbliża je do siebie – jednak nie wadziło mi to, wprost przeciwnie: nadawało nieco papierowym postaciom emocji, wyrazistości, charakteru.  

W ostatecznym rozrachunku to jednak minusy w tej historii przeważają. Intryga zawiązana przez Laurę Dave, nie należy do skomplikowanych, a wręcz zdaje się sztampowa. Oto dochodzi do zaginięcia mężczyzny, który najprawdopodobniej dopuścił się defraudacji pieniędzy bądź innych, nie do końca legalnych finansowych operacji, na co wskazuje fakt, że już na pierwszych stronach książki szukają go władze odpowiedzialne za ten resort. A ponieważ zostawia on swojej rodzinie wiadomość w postaci listu oraz zabezpieczenia pieniężnego, można wnioskować, że uciekł i ukrywa się przed śledczymi. I choć po drodze autorka daje czytelnikowi cień szansy na  fajerwerki podczas rozsupłania intrygi oraz na spektakularny finał, ostatecznie do nich nie dochodzi. Wiele do życzenia pozostawia także styl pisarki: dziwne konstrukcje zdaniowe, liczne powtórzenia, przewaga dialogów.  

„Chroń ją”. Dwa słowa, wokół których można zawiązać ciekawą intrygę kryminalną. Krótkie zdanie, które może być zapowiedzią wciągającej opowieści. Lakoniczna informacja, z której stopniowo mogą się wyłaniać kolejne tajemnice. 

Powieść „O jedno cię proszę” nie wykorzystała tych możliwości, opowiedziała historię dość bezbarwną. Obawiam się, że mimo pewnych zalet nie ma szans wybić się pośród setek innych tytułów. 

Udostępnij