Zamiana domów, tzw. home swapping, to coraz popularniejszy sposób spędzania wakacji czy urlopu. Pomysł ten narodził się w Stanach Zjednoczonych w latach pięćdziesiątych. Szybko dotarł do Europy, gdzie jako pierwsi wykorzystali go skandynawscy nauczyciele, chcąc w miarę tanio zapewnić wakacje swoim rodzinom. Zazwyczaj zainteresowane strony umawiają się na ten sam termin urlopu i równocześnie wymieniają się swoimi mieszkaniami czy domami. Bohaterowie książki Claire Douglas zdecydowali się właśnie na to.
Libby i Jamie to młode małżeństwo z krótkim stażem. Są w złym momencie życia – szczególnie ona. Młoda żona cierpi tuż po poronieniu. Zmaga się ponadto z fizycznymi następstwami swojej bohaterskiej postawy – podczas pożaru szkoły, w której jest nauczycielką, Libby uratowała małą dziewczynkę. Wszyscy okrzykują ją bohaterką, i tylko Jamie zdaje sobie sprawę, jak bardzo cierpi jego żona. Pewnego dnia Libby znajduje ulotkę, w której nieznajomy mężczyzna proponuje młodemu małżeństwu zamianę domów – on i jego żona potrzebują zakwaterowania w Bath, by być bliżej szpitala, w którym leży ich córka. Libby i Jamie decydują się skorzystać z oferty. Po dojechaniu na miejsce okazuje się, że dom Heywoodów to nowoczesna i okazała willa. Mimo początkowego zmieszania i niedowierzania para dość szybko aklimatyzuje się w domu. Z czasem zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które nie pozwalają Libby cieszyć się z urlopu. Nieznajomi wkraczający na teren ich posesji, dziwne znaleziska w domu – wszystko to napawa ją przerażeniem, natomiast w jej mężu wywołuje irytację. Zarzuca jej przewrażliwienie i histerię. Po tajemniczym zatruciu Jamiego postanawiają jednak wrócić do siebie.
I w tym momencie poczułam się lekko zdezorientowana. Jak to? Już? Wracają do siebie? Nic nie wydarzy się w tym domu? Spodziewałam się, że do najważniejszego dojdzie właśnie w domu Heywoodów. Tymczasem historia dopiero się rozpoczynała. I muszę przyznać, że było to rozwinięcie bardzo satysfakcjonujące.
Po powrocie relacje Libby i Jamiego zaczynają się psuć. Na jaw wychodzi coraz więcej tajemnic, które małżonkowie przed sobą skrywali. Libby jest stale zazdrosna o Hannah, byłą dziewczynę męża, traktowaną w rodzinie mężczyzny jak jej członek. Hannah mieszka u jego matki, uczestniczy we wszystkich rodzinnych uroczystościach, a przy tym wysyła czytelne sygnały, że nigdy nie pogodziła się z tym, że nie jest już z Jamiem. On natomiast irytuje się, że żona nie mówi mu wszystkiego na temat swojej przeszłości – szczególnie na temat tajemniczych wydarzeń z Tajlandii.
Nigdy nie wyjawiłam Jamiemu, co się wydarzyło. Co mnie spotkało. Mnie i Karen. Jamie wie, że moja przyjaciółka straciła życie. Wie, że ja miałam szczęście, bo uciekłam. Czasami się niepokoję, ponieważ jest trochę spraw, o których mu nie opowiedziałam. A przecież nie powinniśmy mieć przed sobą tajemnic. A jednak mamy. Wiem, że on też nie o wszystkim mi mówi. Na przykład nie opowiada o swoim uczuciu do Hannah. Ukrywa pożyczkę zaciągniętą u swojej matki i sądzi, że ja nic nie wiem na ten temat. Tak jest dobrze.
Drugą część powieści stanowi właśnie retrospekcja z tej podróży do Tajlandii. Miałam wrażenie, jakbym zaczęła czytać inną książkę – Libby była zupełnie inną osobą, nijak nie przystającą do spokojnej i poukładanej nauczycielki z Bath. A kiedy już zaczęłam układać to w głowie w spójny obraz, to autorka po raz kolejny obróciła wszystko tak, że nie byłabym w stanie odgadnąć scenariusza.
Idziemy przez życie, działając najlepiej, jak umiemy, popełniamy błędy, nieświadomie – a czasem umyślnie – krzywdzimy ludzi. Ale skąd możemy wiedzieć, czy skrzywdzeni nie wezmą odwetu? Skąd wiemy, jak długo będą chować urazę i jak bardzo będą czuć się zranieni?
Powyższe słowa idealnie oddają istotę tej historii. „Odwet” to kolejna powieść o tym, jak ważna powinna być w naszym życiu szczerość i jak niewiele potrzeba, by zaprzepaścić wszystko, co budowaliśmy przez wiele lat. To mroczna historia o demonach przeszłości, których nigdy nie będziemy w stanie się pozbyć. Przed lekturą nie nastawiałam się na nic szczególnego. Tym milsza była niespodzianka, kiedy okazało się, że dostałam kawał dobrej opowieści, która wciąga i zostaje w czytelniku na dłużej. Polecam wam tę książkę, zamieńmy się: teraz wy ją przeczytajcie.
„Odwet” to przerażająca i jednocześnie intrygująca powieść o tym, że przeszłość oraz jej sekrety to prawdziwie śmiertelna pułapka…
14 października 2020
W tym klimatycznym thrillerze psychologicznym nic nie jest takie, jakim z pozoru się zdaje.
10 lipca 2018
Wyobraźcie sobie senne nadbrzeżne miasteczko. Mroźne, wietrzne, śnieżno-deszczowe dni, szare wzburzone morze, rozbijające się o klify fale, stare, od lat nieczynne, ...
14 września 2017
„Ktokolwiek widział” Claire Douglas to opowieść o wspomnieniach, które prześladują, sekretach, przed którymi nie sposób uciec, i zagadkach, które domagają się ...
26 lipca 2017