„Pan Mercedes” jest reklamowany jako „debiut Stephena Kinga w gatunku kryminału detektywistycznego”. Fakt: domeną amerykańskiego pisarza są powieści grozy i horrory, w które niekiedy tylko wplata elementy charakterystyczne dla kryminału (za przykład mogą tu posłużyć „Czarnym dom” czy jedna z nowszych powieści pisarza, „Joyland”). King jednak zmierzył się już kiedyś z twarzą w twarz z kryminałem, tworząc powieść „Colorado Kid”. Tyle że ta walka raczej nie zakończyła się jego wygraną. Ale „Pan Mercedes” to powieść całkiem inna: napisana z rozmachem, pełnymi garściami czerpiąca z gatunkowych wzorów. I bez wątpienia udana.
Jest rok 2009. W jednym z nękanych kryzysem amerykańskich miast ludzie tłumnie przybywają na lokalne targi pracy już na kilka godzin przed ich otwarciem. Nagle w oczekujących na lepsze życie wjeżdża szary mercedes, zabijając osiem osób, a kilkanaście raniąc. To nie przypadek – kierowca po dokonanej masakrze znika, a policja nie potrafi go odnaleźć. Mija kilka lat. Emerytowany detektyw K. William Hodges, wcześniej prowadzący sprawę „Pana Mercedesa”, przestał cieszyć się życiem, a wizja samobójczej śmierci coraz bardziej go pociąga. Wszystko się zmienia, kiedy dostaje list od sprawcy masakry. Postanawia go odnaleźć. I tak zaczyna się pościg za szaleńcem.
Stephen King bardzo sprawnie operuje schematami. Główny bohater to pogrążony w marazmie policjant na emeryturze, przekonany o własnej bezsilności i nieprzydatności. Jego życie zdominowała nuda, której konsekwencją są myśli samobójcze. List od zabójcy zmienia wszystko: daje mu cel, do którego może dążyć. Niemal równorzędnym bohaterem powieści jest właśnie ów zabójca. Czytelnicy szybko dowiadują się, kim on jest, co robi na co dzień, co skłoniło go do zaatakowania ludzi i co jeszcze planuje. Rozdziały prowadzone z perspektywy Brady’ego Hartsfielda pokazują, że ten mieszkaniec Elm Street (sic!) to ktoś z trudną przeszłością, ktoś, kto „chce się odegrać na świecie, który uczynił go takim, jaki jest” – a uczynił go socjopatą i psychopatą. Niewiele różni się więc od większości powieściowych morderców. Również drugoplanowi bohaterowie – „pomocnicy” Hodgesa w śledztwie: inteligentny czarnoskóry nastolatek i niezrównoważona psychicznie genialna hakerka – budzą odległe skojarzenia, nie tylko książkowe. Wreszcie sama akcja: pościg za zabójcą, próba uprzedzenia jego kolejnego kroku (co jest trudne, bo sprawca sam nie zawsze wie, co chce zrobić), nieprzewidziane zwroty akcji – nie ma w sobie nic, czego byśmy już wcześniej nie zaobserwowali w tej czy innej powieści kryminalnej.
A jednak owa schematyczność nie wybija się na pierwszy plan. Z kilku powodów. Po pierwsze: styl Kinga, który można podsumować jako połączenie prostoty i potoczystości, zdecydowanie ułatwia odbiór, a żywe dialogi sprawiają uciechę. Po drugie: autor tworzy autentyczne postaci z lekkością, której wielu może mu zazdrościć. Owszem, podczas lektury towarzyszyła mi świadomość, że poznałam już kiedyś podobnych bohaterów, ale i tak z ciekawością śledziłam losy Hodgesa i trzymałam kciuki za złapanie Brady’ego. Mało tego: coraz mocniej wciągały mnie ich losy, a na wszelkie nieprawdopodobieństwa fabuły przymykałam oko, ciekawa, co będzie dalej. I po trzecie: uwagę zwraca wyraziste społeczne tło powieści. Tworzy je wplatany jakby mimochodem, sugestywny obraz Ameryki pełnej kontrastów, z jednej strony nękanej kryzysem (i tę część King opisuje ze współczuciem), z drugiej – pełnej bogaczy (których dotyka żądło ironii).
Leitmotivem wszystkich powieści Stephena Kinga jest zło. Czasami reprezentowane przez duchy, dziwne stworzenia, innym razem objawiające się w złowieszczym psie, samochodzie czy dziwnych przedmiotach. W „Panu Mercedesie” zło jest najbliższe rzeczywistości: siedzi w człowieku. Takim, którego mijamy codziennie z uśmiechem na twarzy. I choć ta świadomość przeraża bardziej niż niejeden horror, najnowsza powieść amerykańskiego pisarza ma w sobie pewną lekkość. Kingowi udało się więc stworzyć kryminał idealny na wakacje: niezbyt ciężki, niezbyt skomplikowany, niezbyt mroczny, a jednak przyjemnie wciągający.
Zbiór 13 opowiadań, w którym Stephen King ujawnia niezwykłą umiejętność odkrywania ludzkich lęków i budowania wokół nich historii, które wprawiają w przerażenie, ...
04 kwietnia 2024
Tym razem Stephen King nie straszy, przynajmniej nie w typowy dla siebie sposób.
23 października 2023
Ukochana bohaterka Stephena Kinga wyrusza w pościg za najbardziej przerażającymi ze wszystkich jej dotychczasowych przeciwników.
19 września 2023
Czasami dorastać znaczy stanąć twarzą w twarz z demonami, które cię prześladują.
29 marca 2021
„Jest krew...” to cztery nowe, znakomite opowieści Stephena Kinga.
29 kwietnia 2020
Jeśli nie czytaliście jeszcze tej słusznie uznawanej za jedną z najlepszych powieści Kinga, nadróbcie to jak najszybciej – naprawdę warto!
08 września 2017
W „Końcu warty” pisarz wrócił do tego, z czego jest najbardziej znany i za co kochają go czytelnicy na całym świecie: do elementów paranormalnych.
04 lipca 2016
To już dziś! Swoją premierę ma "Koniec warty" - zamknięcie kryminalnej trylogii Stephena Kinga, której bohaterem jest emerytowany detektyw Bill Hodges.
08 czerwca 2016
W czwartek premierę miało "Lśnienie" Stephena Kinga - w wersji audio. To pierwszy horror w formie superprodukcji zrealizowany przez polski serwis audiobookowy Audioteka. W ...
25 kwietnia 2016
W „Bazarze złych snów” Stephen King zebrał swoje najnowsze opowiadania. Każdy utwór poprzedzony jest krótkim wstępem przedstawiającym jego genezę.
06 listopada 2015
Od dziś na księgarnianych półkach znajdziecie "Znalezione nie kradzione" - kontynuację „pierwszego kryminału detektywistycznego” w twórczości Stephena Kinga, czyli ...
10 czerwca 2015
W „Panu Mercedesie” amerykański pisarz bardzo sprawnie operował znanymi już schematami, właściwie budując z nich powieść – tutaj natomiast wykracza poza schematy i ...
08 czerwca 2015
Od dziś w księgarniach znajdziecie piąte już wydanie powieści "Uciekinier" Stephena Kinga - dysptopijnej wizji przyszłości, w której brutalne teleturnieje i reality shows ...
01 kwietnia 2015
Swoją polską premierę ma dziś najnowsza powieść Stephena Kinga - "Przebudzenie". To mroczna, elektryzująca powieść o tym, co może istnieć po drugiej stronie życia.
13 listopada 2014
Radosne wieści dla fanów twórczości Stephena Kinga - od zeszłego tygodnia ukazały się wznowienia aż pięciu powieści mistrza horroru. "Bezsenność", "To", "Cujo", ...
11 sierpnia 2014
"Pan Mercedes" to najnowsza, wyczekiwana przez fanów powieść Stephena Kinga. To także debiut pisarza w gatunku kryminału detektywistycznego. Premiera już jutro.
03 czerwca 2014
Zmierzyć się z kontynuacją powieści uwielbianej przez czytelników to nie lada wyzwanie. Według mnie Kingowi się udało.
27 września 2013
Jesteście fanami twórczości Stephena Kinga? Pamiętacie małego chłopca obdarzonego niezwykłą mocą? Chłopca nękanego przez duchy? Chłopca uwięzionego w odludnym hotelu ...
24 września 2013
A może powrót do klasyki? "Zielona mila" to jedna z najsłynniejszych powieści Stephena Kinga. Tydzień temu ukazało się już siódme jej wydanie.
09 sierpnia 2013
"Uciekinier" Stephena Kinga to przerażająca wizja Ameryki ze zdegradowanym środowiskiem naturalnym, wyraźnym podziałem na dwie klasy społeczne (biednych oraz bogatych) i ...
06 sierpnia 2013
Według wydawcy "Joyland" to „jednocześnie kryminał, horror i słodko-gorzka opowieść o dojrzewaniu”. Niestety, po lekturze nie mogę się z tym zgodzić.
21 czerwca 2013
"Joyland", najnowsza powieść mistrza grozy Stephena Kinga, światową premierę miała zaledwie dwa dni temu, a już dziś trafiła do polskich księgarń.
06 czerwca 2013
Stephen King jest bez wątpienia jednym z najsłynniejszych autorów powieści grozy. Nie dziwią więc kolejne wznowienia jego książek. Tym razem doczekała się go ...
30 kwietnia 2013
I wszelkie rozwiązania grozy są tu utarte, klasyczne, wyjęte z almanachów gatunku – groza tu przeważnie bawi, daje gorzki humor i – gorzką, społeczną satyrę. King ...
14 marca 2008
W sprzedaży od 12 XII.
12 grudnia 2007
Już w sprzedaży (28-29.IX)
30 listopada 2007
Trzeba nadmienić, że stosując przy tej powieści wartościujący termin krytycznoliteracki „lichota”, używam go relatywnie. To znaczy: na poziomie, do którego ...
12 października 2007