Potwór z Florencji, Douglas Preston, Mario Spezi

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 14 sierpnia 2023

Potwór z Florencji. Śledztwo w sprawie seryjnego mordercy

Autor: Douglas Preston, Mario Spezi
Przekład: Kaja Gucio
Wydawnictwo: Czarne
Premiera: 26 lipca 2023
Liczba stron: 416

Zbrodnie po florencku

Nazwisko Douglasa Prestona może być wam znane – to amerykański pisarz, autor przede wszystkim thrillerów tworzonych we współpracy z Lincolnem Childem. Z kolei Mario Spezi jest toskańskim dziennikarzem śledczym, który przez ponad dwie dekady pisał o sprawach kryminalnych we włoskim dzienniku „La Nazione”; wieść niosła, że Spezi „wie o policji więcej niż sama policja”. Co sprawiło, że Amerykanin i Włoch napisali wspólnie książkę? Poniekąd przypadek: Preston przyjechał do Italii, by zrobić research do kryminału inspirowanego włoską sztuką. Traf chciał, że zamieszkał bardzo blisko miejsca jednej ze zbrodni Potwora z Florencji. Zainteresowała go historia, o której wcześniej nie słyszał, i to właśnie Spezi został jego przewodnikiem po „najdłuższym i najdroższym dochodzeniu kryminalnym w historii Włoch”. 

Jego początek to rok 1974, kiedy to na wzgórzach pod Florencją ktoś brutalnie zamordował parę uprawiającą seks w samochodzie i okaleczył zwłoki kobiety. W ciągu następnej dekady w ten sam sposób ginęły kolejne osoby. Złapanie sprawcy stało się dla florenckiej policji sprawą honoru. Dlatego podczas śledztwa o udział w zbrodniach podejrzewano blisko sto tysięcy mężczyzn, zatrzymano zaś kilkunastu, z czego większość trzeba było jednak zwolnić z aresztu po tym, jak Potwór zaatakował ponownie. Plotki i fałszywe oskarżenia zrujnowały życie wielu osobom. 

„Potwór z Florencji” ma wielu bohaterów – pojawiająca się na początku lista osób występujących w publikacji może swoją długością wystraszyć. Najważniejszy pojawia się w tytule. I jest nim nie morderca, lecz włoskie miasto z niezwykle bogatą historią, kulturą i społeczeństwem. 

Nikt nie kojarzył Florencji z brudem, przestępczością, ulicznym hałasem, skażonym powietrzem, graffiti i dilerami narkotyków, a co dopiero seryjnymi zabójcami. Obecność Potwora ujawniła, że Florencja nie była magicznym miastem renesansu z broszur turystycznych, tylko miejscem tragicznie, żałośnie wręcz współczesnym.

Ale też ten kontrast historii i współczesności, który nieustannie towarzyszy nam podczas lektury, jest fascynujący. 

Dwóch autorów to w tej książce dwie opowieści. Pierwsza, opowieść „potworologa” Speziego, to rzeczywiście historia zbrodni oraz prowadzonego w ich sprawie śledztwa, przedstawiana rzeczowo, po reportersku, z mocno zarysowanym tłem. Mnóstwo tu informacji, które pozwalają bliżej poznać włoski system sprawiedliwości – a to bardzo skomplikowana machina. Zaangażowanie służb w sprawę było ogromne: od powołania squadra antimonstro, czyli „szwadronu przeciwpotworowego”, przez zakup komputera IBM (a mówimy o latach siedemdziesiątych!), po poproszenie FBI o stworzenie profilu sprawcy. Tyle że komputera przez lata nikt nie używał, bo nikt nie potrafił go obsługiwać, a profilu nie wykorzystano, ponieważ… nie zgadzał się z założeniami osób prowadzących śledztwo. Kolejne rozdziały przynoszą więcej i więcej takich niespodzianek, a niedowierzanie rośnie. I nie wynika ono z opowieści o bestialstwie mordercy, bo do tego, choć to przykre, kryminały po prostu nas przyzwyczaiły. To właśnie opowieść o śledztwie sprawia, że coraz szerzej otwieramy oczy ze zdumienia. Gdyby opisywane wydarzenia pojawiły się w jakiejś powieści, autor raczej nie spotkałby się z ciepłym odbiorem czytelników, niejeden pewnie skomentowałby wątek krótkim: „Co za bzdura!”. Przykład? Proszę bardzo: służby prowadzące śledztwo wzięły na poważnie zeznania kobiety, która chwaliła się wcześniej tym, że osobiście rozmawia z Matką Boską Fatimską. Na tyle poważnie, że wyłącznie na ich podstawie wysunęły poważne oskarżenia. Albo potraktowały klin do drzwi jako dowód w sprawie. Nie dlatego, że ktoś użył tego kawałka drewna do zadania ciosu, bo to byłoby zrozumiałe. Otóż prokurator uznał, że ów klin to obiekt umożliwiający przejście do innego wymiaru. Wszystko to ma dwie przyczyny. Pierwsza to „dietrologia” rządząca Włochami, wedle której to, co oczywiste, nie może być prawdą. Miłośnicy teorii spiskowych mają się tam zatem świetnie. Druga: wspomniany już honor. 

Część śledczych, prokuratorów i sędziów, na których spoczywał święty obowiązek ustalenia prawdy, postanowiła wykorzystać dochodzenie dla własnych korzyści. Przywiązani do błędnej teorii, nie potrafili zrewidować przekonań w obliczu niezbitych dowodów sprzecznych z ich ustaleniami. Bardziej zależało im na zachowaniu twarzy niż na ratowaniu czyjegoś życia, na rozwoju kariery niż na wsadzeniu Potwora za kratki. Wokół niepojętego zła Potwora narastały kolejne warstwy fałszu, próżności, ambicji, arogancji, niekompetencji i nieudolności. 

Opowieść „potworologa” Speziego o śledztwie jest zatem satysfakcjonującą lekturą dla fanów true crime’u. Z kolei druga część książki przedstawia Włochy oczami człowieka z zewnątrz, Douglasa Prestona, i jest zdecydowanie bardziej osobista. Amerykański pisarz próbuje zrozumieć historię zbrodni Potwora i miejsce, w którym się rozegrała. Przez swoje zaangażowanie zostaje jednak wciągnięty w trybiki maszyny, której mechanizmu długo nie potrafi zrozumieć. Szczegółów nie zdradzę, bo niemal każdy rozdział przynosi tutaj nowe zaskoczenie, dzięki czemu czyta się tę część jak świetną powieść kryminalną (duża w tym również zasługa umiejętności pisarskich Prestona, który w odpowiednich momentach zawiesza głos i potęguje napięcie).

Jest więc „Potwór z Florencji” wciągającą opowieścią o zbrodniach i śledztwie. Jest fascynującą wycieczką do stolicy Toskanii, którą morderca na zawsze zmienił. Jest wreszcie rzeczowym reportażem, który wciąga i przeraża niczym najlepszy thriller.

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Potwór z Florencji. Śledztwo w sprawie seryjnego mordercy" Douglas Preston, Mario Spezi

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Potwór z Florencji. Śledztwo w sprawie seryjnego mord

Reportaż wyjątkowy – autorzy nie tylko obnażają słabości włoskiego wymiaru sprawiedliwości i szczegółowo relacjonują przebieg śledztwa, ale sami stają się jego ...

27 lipca 2023