Jeden mężczyzna i dwie kobiety – czy to da się połączyć?

Wcześniej było „Za zamkniętymi drzwiami” oraz  „Na skraju załamania”, teraz jest „Pozwól mi wrócić”. Pierwsza i druga książka B. A. Paris okazały się światowymi bestsellerami, popularnymi również w Polsce. Nie dziwi więc fakt, że fani autorki z niecierpliwością czekali na jej kolejny thriller psychologiczny. Gdy pojawił się na półkach księgarni, wzbudził skrajne reakcje wśród czytelników. Dlaczego? 

Thriller psychologiczny stają się gatunkiem, po który czytelnicy sięgają coraz częściej. Bezsprzecznie B. A. Paris może zostać uznana za jego królową. Potwierdzają to chociażby miliony sprzedanych książek jej autorstwa. Co wpływa na popularność utworów o takiej właśnie tematyce? Myślę, że przede wszystkim uniwersalność poruszanych tam kwestii. W końcu skomplikowane relacje rodzinne i małżeńskie oraz tragedie, do których dochodzi w domowym zaciszu możemy znać z własnego doświadczenia czy też z obserwacji współczesnej rzeczywistości. Ich wpływ na ludzką psychikę jest znaczący, dlatego też analizowanie działań innych osób, determinowanych przez przełomowe wydarzenia w ich życiu, jest dla czytelnika interesujące i wciągające.

Na początku powieści „Pozwól mi wrócić” poznajemy doskonałą wręcz miłość Layli i Finna, która zrodziła się między nimi niemal od pierwszego wejrzenia. Ich idylla nie trwa jednak wiecznie – wszystko kończy się (lub na dobrą sprawę dopiero zaczyna) w momencie zaginięcia młodej kobiety. Później zdarzenia toczą się w typowy sposób: partner zaginionej składa zeznania, poszukuje jej i pragnie dowiedzieć się, co się z nią stało. Jednak jego postać nie jest jednoznaczna, przez co czytelnikowi niemal do samego końca trudno stwierdzić, czy mężczyzna mówi prawdę. 

Mija wiele lat, a sprawa nadal nie zostaje rozwiązana. Wspomnienia z przeszłości ciągle tkwią w bohaterze, mimo że próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Odżywają ze zdwojoną mocą, gdy wydaje mu się, że zaginiona przed laty ukochana próbuje się z nim skontaktować. Wiadomości od nieznajomego nadawcy, zagadkowe matrioszki, tajemniczy sąsiad, nowa miłość, a do tego bliscy znajomi Finna – wszystko zaburza właściwe odczytywanie rzeczywistości. Od tej chwili bohater nie wie już, co ma czuć, komu ufać ani w co wierzyć. Staje być może nie na skraju załamania, ale na pewno na skraju szaleństwa.

Gdy nowa książka B. A. Paris trafiła w moje ręce, byłam przekonana, że czeka mnie czas spędzony w towarzystwie ciekawej lektury, jak przy poprzednich jej powieściach. I tak właśnie było. W głównej mierze dlatego, że historie kreowane przez tę autorkę są nieskomplikowane, przez co czyta się je bardzo szybko. Muszę jednak stwierdzić, że spośród trzech powieści B. A. Paris ta w najmniejszym stopniu przyciągnęła moją uwagę. Być może dlatego, że według mnie potencjał drzemiący w tej historii nie został do końca wykorzystany? Poszczególne wątki łączą się, jednak momentami można odnieść wrażenie, że są niedopracowane, a bywa, że nawet nierealne. Ale z nawiązką wynagradza to zakończenie: choć przez całą lekturę bacznie śledziłam poczynania wszystkich postaci i zwracałam uwagę na detale i wykorzystywane rekwizyty, nie udało mi się samodzielnie odkryć rozwiązania tej historii. I to właśnie ten efekt końcowy sprawia, że warto poświęcić wolny czas na „Pozwól mi wrócić”. Jednak jeśli dopiero planujecie zacząć przygodę z książkami tej autorki, na początek zdecydowanie polecam jej debiut.

Udostępnij