R.I.P., Mariusz Czubaj

Autor: Ksenia Olkusz
Data publikacji: 12 stycznia 2017

R.I.P.

Autor: Mariusz Czubaj
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 12 października 2016
Liczba stron: 400

Reqiuem dla czytelniczej wierności

Tak właśnie, requiem. Obraziłam się na Mariusza Czubaja, że zamiast szukać inspiracji formalnych w planie narracyjnym, poszedł na Dziki Zachód, który okazał się nie westernem, ale karnawałem disco polo na mazurskiej wsi. Przepraszam za to zdanie najserdeczniej, bo do wsi mazurskiej nie mam żadnych zastrzeżeń, ale jeśli w blurbie czytam, że R.I.P. to „połączenie czarnego kryminału z westernem” i że (o rety!) „tu nie ma walki dobra ze złem. Jest walka zła ze złem. A więc czarny western”, mam ochotę znaleźć autora tego beztrosko wrzuconego na okładkę wytworu i zapytać, co właściwie wie o czarnym kryminale i o westernie. Prochu bowiem nie wynalazł, co wie każdy, kto zna konwencję czarnego kryminału. Wiem, blurbów nie piszą teoretycy literatury, lecz utrwalanie szkodliwych wzorców prowadzi choćby na prób nazwania romansu paranormalnego mianem „horrororomansu”.

Zatem powieść Czubaja – którego cenię nie tylko za twórczość, ale i za ogromny wkład w rozwój kultury kryminału w Polsce – jako czarny kryminał i western w jednym po prostu się nie sprawdza. Co gorsza, jest to fabuła z chybionym pomysłem, niepotrzebnie bezcelowo brutalna, pozbawiona tego, co dawniej wyróżniało twórczość autora. Rozumiem, że będąc w pionierskiej czołówce Czubaj odczuwa być może czytelniczą presję, aby wciąż w tej awangardzie pozostawać, jednak skłonienie się ku hollywoodzkiemu omalże nieprawdopodobieństwu i imitowanie rozmachu amerykańskich powieści (nawiasem mówiąc, niezbyt przeze mnie cenionych z uwagi na niedbałość narracyjną, tak znamienną i z takim zapałem powtarzaną w amerykańskiej szkole pisania thrillerów, powieści sensacyjnych czy kryminałów właśnie) jest po prostu w polskich warunkach dość niefortunne, bo wywołuje niekiedy niezamierzony efekt komiczny.

Panujący od jakiegoś czasu trend na antybohaterów zdaje się nie omijać także postaci pojawiających się w powieści Czubaja. Główny bohater, Hłasko, ma tyleż wdzięku i tyleż empatii, co przeciętny krokodyl i chociaż zapewne tlą się w nim jakieś ukryte pokłady zużytego dobra, w oczach piszącej te słowa jest po prostu imitacją, podróbką czarnokryminalnego klasycznego detektywa, któremu nieudolnie przyprawiono gębę antybohatera.

O czarności kryminału świadczyć ma w powieści także sposób prowadzenia narracji, który byłby znośny, gdyby nie fakt, że Czubaj nie radzi sobie najlepiej z podrabianiem charakterystycznego dla konwencji stylu. Owszem, zdarzają mu się perełki zdaniowe, lecz wszystko ma taki stylistyczny ciężar, że czytanie przypomina bardziej brnięcie przez gęsty las niż spacer dla przyjemności.

Sam fabularny pomysł jest oczywiście zacny, intryga wyłaniająca się ze wspomnianego gęstego lasu narracyjnych zawiłości bezsprzecznie przyciąga uwagę. Jednak nie jest powieść, którą się zapamięta na całe życie, nie jest to warsztatowe osiągnięcie pisarskie, nie jest to wreszcie lektura dla czytelników przyzwyczajonych przez Czubaja do innych standardów. Ale polecam przekonać się na własnej skórze.

 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "R.I.P." Mariusz Czubaj

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Krótkie pożegnanie, Mariusz Czubaj

Nawet najdłużej skrywane tajemnice muszą kiedyś wyjść na jaw.

29 kwietnia 2024

RECENZJA

Półmistrz, Mariusz Czubaj

Ileż tu jest smaczków, ileż odwołań historycznych, literackich, kulturowych!

23 stycznia 2023

NOWOŚĆ

Półmistrz, Mariusz Czubaj

W tej rozgrywce każdy zły ruch będzie śmiertelny.

12 stycznia 2023

RECENZJA

Cios kończący, Mariusz Czubaj

Wszystko jest w „Ciosie kończącym” nienachalne, od poczucia humoru po bohatera.

24 września 2020

NOWOŚĆ

Cios kończący, Mariusz Czubaj

Ostatnia część serii z Rudolfem Heinzem to przesycony mrokiem, duszny i lepki od krwi, mistrzowsko napisany kryminał.

16 września 2020

NOWOŚĆ

Około północy, Mariusz Czubaj

Wiosna 1969 roku, Warszawa. Po pogrzebie genialnego jazzowego pianisty zamordowana zostaje młoda dziewczyna Jadwiga Ślusarek. Nie jest pierwszą kobietą, która zginęła w ...

07 maja 2019

RECENZJA

Dziewczynka z zapalniczką, Mariusz Czubaj

„Dziewczynka z zapalniczką” to pełnokrwisty kryminał, bez zbędnego gadania o nieistotnych dla fabuły sprawach. Tyle o tym.

31 grudnia 2018

NOWOŚĆ

Dziewczynka z zapalniczką, Mariusz Czubaj

„Dziewczynka z zapalniczką” to piąta część cyklu, którego głównym bohaterem jest Rudolf Heinz. Tym razem profiler angażuje się w śledztwo w sprawie śmierci swojego ...

29 maja 2018

NOWOŚĆ

R.I.P., Mariusz Czubaj

"R.I.P." to drugi tom przygód Marcina Hłaski, eksperta w sprawach poszukiwań zaginionych i bezpieczeństwa w firmach, stanowiący połączenie czarnego kryminału z westernem. 

12 października 2016

NOWOŚĆ

Piąty Beatles, Mariusz Czubaj

Od wczoraj znajdziecie na księgarnianych półkach czwartą część przygód profilera Rudolfa Heinza. Powieść "Piąty Beatles" Mariusza Czubaja ukazała się nakładem ...

07 maja 2015

RECENZJA

Okiem bibliotekarza: Mariusz Czubaj, Martwe popołudnie

Jeśli potencjalny czytelnik lubi powieści Raymonda Chandlera, Dashiella Hammetta czy Rossa McDonalda, musi polubić prozę Mariusza Czubaja.

19 listopada 2014

NOWOŚĆ

Martwe popołudnie, Mariusz Czubaj

Nareszcie jest - nowa powieść laureata Nagrody Wielkiego Kalibru, trenera Kryminalnych Warsztatów Literackich, autora powieści o profilerze Rudolfie Heinzu.

30 kwietnia 2014

RECENZJA

Zanim znowu zabiję, Mariusz Czubaj

„Zanim znowu zabiję” to świetna powieść, w dużej mierze dzięki głównemu bohaterowi, Rudolfowi Heinzowi.

07 marca 2013

NOWOŚĆ

Zanim znowu zabiję, Mariusz Czubaj

Heinz raz! A właściwie trzeci raz - powieść Mariusza Czubaja "Zanim znowu zabiję", którą od dziś znajdziemy na księgarnianych półkach, to trzeci kryminał z Rudolfem ...

30 maja 2012

NOWOŚĆ

Etnolog w Mieście Grzechu, Mariusz Czubaj

{mosimage}Powieść kryminalna jako świadectwo antropologiczne. Mariusz Czubaj

02 lipca 2010

RECENZJA

21;37, Mariusz Czubaj

Trudno uniknąć pytania: czy Czubajowi w pisarskich zmaganiach lepiej się wiedzie w duecie, czy w pojedynkę? Jak na mój gust: chyba w solowych występach jest nieco lepszy.

05 grudnia 2008