Hal Westaway, młoda tarocistka, żyje na skraju nędzy. Prowadzi punkt z wróżbami na lokalnym molo i próbuje związać koniec z końcem, a człowiek, od którego pożyczyła sporą sumę pieniędzy, chce odzyskać swoje należności, nie zważając na metody. Kilka lat wcześniej Hal straciła matkę, jedyną krewną, jaką miała. Dziewczyna jest więc w życiu zdana na samą siebie. Gdy pewnego dnia otrzymuje list, z którego dowiaduje się o śmierci babki, Hester Westaway, zaczyna żywić nadzieję na poprawę sytuacji. Tym bardziej, kiedy je małe prywatne śledztwo wskazuje, że zmarła pozostawiła po sobie sporą posiadłość w Kornwalii oraz majątek.
„Śmierć pani Westaway” to moje trzecie spotkanie z Ruth Ware. Mając w pamięci dwie poprzednie książki autorki, z zaciekawieniem zasiadłam do lektury. Historia zaczyna się obiecująco: doświadczona przez życie dziewczyna otrzymuje tajemniczą wiadomość, z której wynika, że nie tylko ma krewnych – wbrew temu, co do tej pory myślała, ale nawet mogła coś po nich odziedziczyć. Zapala się dla niej światełko w tunelu: pojawia się szansa na życie na godnym poziomie, a przede wszystkim na spłatę długu u niebezpiecznego wierzyciela. Bohaterka co prawda bije się z myślami, bo dotychczas była przekonana, że jej dziadkowie zmarli dwie dekady wcześniej, i ma świadomość, że mogło dojść do pomyłki, mimo wszystko postanawia jednak pojechać na pogrzeb domniemanej babki i przyjrzeć się sytuacji z bliska. Na miejscu spotyka ludzi, którzy biorą ją za swoją krewną. I tak rozpoczyna się ciąg wydarzeń, który może poprawić sytuację życiową bohaterki – a z drugiej strony może, niczym domino, w każdej chwili legnąć w gruzach i ujawnić prawdę o tożsamości dziewczyny. Bo kim ona tak naprawdę jest?
Tak, historia zaczynała się obiecująco. Do tego dochodził klimat niczym z gotyckich powieści. Stara, posępna posiadłość gdzieś na odludziu w Anglii. Wiekowa, znająca wszystkie sekrety rodziny służąca, snująca się po długich, ciemnych korytarzach. Tajemnice kryjące się niemalże w każdym pomieszczeniu domostwa i w obliczu niemalże każdego bohatera. Niestety, gdzieś pośrodku opowieść gubi napięcie, sekrety rozmywają się i dopiero na ostatnich stronach akcja zdaje się nabierać tempa, co czyni tę książkę nierówną.
Z perspektywy miłośnika kryminału tej historii do ideału wiele brakuje. Intryga jest skąpa. Co prawda mamy do czynienia z tajemnicą tożsamości głównej bohaterki, ale długo trzeba czekać, aż pojawi się wątek jakiejkolwiek zbrodni, którego przecież od kryminału oczekujemy. Książkę ratuje natomiast tło obyczajowe i psychologiczne. Opowieść o zdanej na siebie młodej dziewczynie, która nie chce źle, chce być do końca w zgodzie ze swoją moralnością, a jednocześnie boryka się z problemami, które w tak młodym wieku nie powinny być jej udziałem, ponadto pragnie posiadać rodzinę, wciąga i przekonuje.
Myślę zatem, że gdyby „Śmierć pani Westaway” była opisana jako książka obyczajowa z elementami kryminału, a nie kryminał czy thriller, oczekiwania czytelników byłyby nieco inne, a wrażenia zdecydowanie bardziej pozytywne.
Żałuję, że potencjał powieści nie został w pełni wykorzystany, że na powierzchni pojawiły się rysy.
27 stycznia 2025
„Dzień zero” nie jest najlepszym kryminałem Ruth Ware. Ale i tak lubię twórczość tej autorki – jej płynny styl, zgrabne intrygi kryminalne, ciekawą psychologię ...
22 kwietnia 2024
Aby odkryć prawdę, musi ścigać się z czasem.
07 marca 2024
Jak znaleźć kogoś, kogo nigdy nie było?
20 października 2023
Mój osobisty ranking twórczości Ruth Ware przypomina sinusoidę: potrafię jedną z jej historii się zachwycić, a kolejną rozczarować. „Ta dziewczyna” niestety plasuje ...
24 lipca 2023
„Jedno po drugim” konstrukcją i klimatem przypomina kryminały w starym stylu, na przykład te pióra Agathy Christie, natomiast warstwą społeczną i psychologiczną ...
29 września 2022
„W ciemnym, mrocznym lesie” to debiut Ruth Ware. Jak wyglądały pierwsze literackie kroki współczesnej mistrzyni thrillera psychologicznego?
22 sierpnia 2022
By rozprawić się z przeszłością, czasem musisz do niej wrócić po swych krwawych śladach.
05 sierpnia 2022
Pobyt w luksusowym, rustykalnym domku narciarskim we francuskich Alpach wydaje się przyjemnością. Chyba że bierzesz właśnie udział w wyjeździe służbowym, a każdy z ...
05 kwietnia 2022
Każda rodzina ma swoje mroczne tajemnice.
08 czerwca 2021
„Pod kluczem” oceniam jako bardzo dobrą powieść z ciekawym pomysłem i finałem.
10 września 2020
Dom jak z bajki stanie się jej najgorszym koszmarem.
03 lipca 2020
"W ciemnym, mrocznym lesie" Ruth Ware to thriller psychologiczny, którego główną bohaterką jest autorka kryminałów. Pewnego razu wyjeżdża na weekend na wieś - i ...
10 stycznia 2017