Anna Kańtoch jest szerzej znana miłośnikom fantastyki – w końcu to pięciokrotna laureatka Nagrody im. Janusza A. Zajdla – ale jej kryminały również nie przechodzą bez echa. Czytelnicy (i jurorzy różnych nagród, bo powieści tej autorki zdobyły między innymi Kryminalną Piłę i Nagrodę Specjalną im. Janiny Paradowskiej) doceniają klimat tworzony przez autorkę. „Wiosna zaginionych” to rzecz nowa, otwierająca trylogię, której bohaterką jest była policjantka Krystyna Lesińska – ale znajdziemy w niej wszystko to, do czego przyzwyczaiła nas Kańtoch.
Na życiu Krystyny cieniem położyło się zaginięcie jej brata przed przeszło pięćdziesięciu laty. W 1963 roku Roman i czwórka innych studentów wyruszyli na wyprawę w góry. Wróciło tylko jedno: Jacek. Krystyna nigdy się z tym do końca nie pogodziła, ale żyła normalnie – była zaangażowaną policjantką, założyła rodzinę. Teraz jednak przypadkiem spotyka Jacka w sąsiedztwie. Krótkie śledztwo pokazuje, że mężczyzna mieszka tu pod zmienionym nazwiskiem. Wspomnienia ożywają, a wraz z nimi pytania o przeszłość: co tak naprawdę wydarzyło się w 1963 roku? Krystyna postanawia wyciągnąć z Jacka prawdę. Za wszelką cenę. Tyle że kiedy decyduje się na konfrontację, mężczyzna jest martwy.
Powieść ma kilka zalet, które muszę wypunktować. Pierwsza i najważniejsza: bohaterka. Krystyna nie jest oczywiście pierwszą starszą panią w polskim kryminale, ale najczęściej taka postać pojawia się w lżejszych odsłonach gatunku, nie do końca na poważnie, jak u Jacka Galińskiego, Karoliny Morawieckiej czy Małgorzaty J. Kursy. Tymczasem książka Anny Kańtoch jest powieścią kryminalną w wydaniu serio, a Krystyna to pełnoprawna bohaterka. W końcu jako była policjantka doskonale wie, jak prowadzić śledztwo. A że ma siedemdziesiąt trzy lata? Cóż, jak sama stwierdza, bycie emerytką przynosi ten sam rezultat, co założenie czapki niewidki. A fakt, że pozostaje się niezauważanym, ma jedną niezaprzeczalną zaletę: można zrobić wiele, nie wzbudzając podejrzeń.
Drugą zaletą „Wiosny zaginionych” jest sposób konstrukcji fabuły. Krystyna jako starsza pani ma dystans do siebie i świata. A ponieważ jest główną narratorką powieści, ten dystans udziela się czytelnikowi. Niewątpliwie duża w tym zasługa wtrętów w stylu: Chciałabym powiedzieć, że już w tamtej chwili miałam przeczucie, że mój żołądek ścisnął się boleśnie ze strachu przed nadchodzącymi wydarzeniami. Wróciłam jednak spokojnie do siebie. Teksty tego rodzaju sugerują, że powieść została napisana z perspektywy czasowej, a więc oddalają nas od opisywanych wydarzeń. Taki dystans przynosi pewien spokój, ale to wcale nie oznacza, że powieść jest nudna. Wprost przeciwnie.
Historia opowiedziana w „Wiośnie zaginionych” fascynuje. Nie swoim bogactwem czy skomplikowaniem, bo w gruncie rzeczy jest dosyć prosta, ale klimatem (duża w tym też zasługa miejsca akcji, czyli Katowic) i sposobem, w jaki została przedstawiona. Lubię kryminały, w których rozwiązanie snuje się tuż przed moim nosem, jest niczym zapach, który kojarzę i którego nie potrafię nazwać. Takie, kiedy podczas lektury mam wrażenie, że wyjaśnienie jest tuż-tuż, że wystarczy tylko wyciągnąć rękę, by je odkryć, jeden element, by krzyknąć: no tak, przecież to było takie oczywiste! Anna Kańtoch buduje taką właśnie powieść. Żałuję tylko, że niektóre wątki nie zostały mocniej rozwinięte – autorka dopuszcza do głosu innych bohaterów: tajemniczego młodego blogera czy policjanta ze słabością do młodych dziewczyn i buduje te postaci równie dobrze, jak Krystynę, ale ogranicza ich historie do minimum, nie rozwija ich. Podobnie zresztą jak wątków związanych z życiem rodzinnym Krystyny – Kańtoch ciekawie zarysowuje nieidealną relację byłej policjantki z dziećmi i wnukami. Właśnie: tylko zarysowuje.
Ostatnio często marudzę, że nie przekonują mnie zakończenia powieści. Niestety muszę to powtórzyć. Nie chodzi mi o samo wyjaśnienie zagadki morderstwa, bo to w mojej opinii spełnia dwa podstawowe dla kryminału warunki: zaskakuje i przekonuje. Myślę raczej o wyjaśnieniu pewnej tajemnicy z życia Jacka (wybaczcie enigmatyczność, chcę uniknąć spojlerów). Wszystko tutaj się składa, każdy element obrazka pasuje do pozostałych, dlatego wybór takiego, a nie innego rozwiązania wydaje mi się pójściem na łatwiznę. To jednak mój jedyny zarzut wobec „Wiosny zaginionych”.
To powieść dojrzała niczym jej główna bohaterka. Przemyślana fabuła, świetnie poprowadzone postaci (zwłaszcza Krystyna!), tło namalowane z rozmysłem i uwagą dla szczegółu, oszczędność wyrazu, a także nastrojowość historii – to wszystko sprawia, że „Wiosna zaginionych” sytuuje się wysoko w moim rankingu kryminałów 2020. Bardzo wysoko. I z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony trylogii, które mają pokazywać inne etapy życia Krystyny.
Nowe wydanie kryminału osadzonego w przygnębiającej zimie lat osiemdziesiątych.
24 kwietnia 2024
Anna Kańtoch jest mistrzynią obrazowania zwyczajności, tego, co nam znane i bliskie.
22 maja 2023
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu? Łatwo powiedzieć, kiedy się widzi.
26 kwietnia 2023
Mogę polecić „Jesień zapomnianych” fanom kryminałów, dla których najważniejszy jest klimat powieści. A także tym ceniącym sobie oszczędny styl i przemyślaną ...
09 maja 2022
Już dziś premiera ostatniego, najbardziej mrocznego tomu trylogii Anny Kańtoch!
27 kwietnia 2022
W powieściach kryminalnych Anny Kańtoch zawsze znajduję to, czego szukam: dopracowaną fabułę, świetny warsztat, skupienie na opowiadanej historii.
12 lipca 2021
„Lato utraconych” pokazuje, jak strach potrafi zatruć nawet najszczęśliwsze życie i zaślepić nawet najbystrzejsze umysły.
02 czerwca 2021
Pierwszy tom kryminalnej trylogii Anny Kańtoch!
30 września 2020
Premierowy zbiór opowiadań niesamowitych, pełnych tajemnic, mrocznych kryminalnych zagadek i niezwykłych sytuacji rodem z horroru.
06 września 2019
Powieść, choć pozbawiona współczesnego kontekstu, nowinek technologicznych i technik kryminalistycznych, udowadnia, że do napisania dobrego kryminału wystarczy jedynie ...
19 sierpnia 2019
Nowa książka autorki „Łaski” i „Wiary” – już dziś, pod naszym patronatem!
31 lipca 2019
„Niepełnia” jest książką inną, oryginalną, dziwną, niejasną. I książką potrzebną, ponieważ pod krętymi labiryntami i ślepymi zaułkami kryminalnej warstwy kryje ...
22 stycznia 2018
Jak czytamy w powieści: W filmach czy książkach wygląda to tak, że przychodzi detektyw i tłumaczy każdy szczegół, w prawdziwym życiu sporo rzeczy zostaje do końca ...
03 lipca 2017
Pierwsza powieść kryminalna Anny Kańtoch, „Łaska”, została nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru i zdobyła nagrodę Kryminalna Piła. A dziś ukazała się ...
14 czerwca 2017
Nie ukrywam, że miałam nadzieję, że Kańtoch napisze utwór kryminalny, nie ukrywam też, że bardzo życzyłam autorce udanej realizacji w tej konwencji. Jak widać, marzenia ...
17 marca 2016
"Łaska" Anny Kańtoch to historia pewnej kobiety, na której życiu kładzie się cieniem tajemnica sprzed lat, i próbie wyjaśnienia tej tajemnicy.
24 lutego 2016