Zabawa w chowanego, Soren Sveistrup

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 03 listopada 2025

Zabawa w chowanego

Autor: Soren Sveistrup
Przekład: Justyna Haber-Biały
Wydawnictwo: W.A.B.
Premiera: 10 września 2025
Liczba stron: 560

Umiarkowanie udany powrót

Na kolejną powieść duńskiego scenarzysty Sørena Sveistrupa – o którym stało się głośno po wielkim sukcesie serialu „The Killing”, a następnie debiutanckiej powieści „Kasztanowy ludzik” i nakręconego na jej podstawie serialu – przyszło nam czekać kilka lat. Nic zatem dziwnego, że oczekiwania były spore, tym bardziej że powrócili też znani z „Kasztanowego ludzika” bohaterowie – Naia Thulin i Mark Hess. Ale od razu trzeba zaznaczyć: „Zabawa w chowanego” nie jest kontynuacją tamtej historii, raczej nowym rozdziałem w życiu śledczych. Jedyne, co tu jest kontynuowane, to relacje między bohaterami.

Thulin i Hess ponownie zostają zmuszeni do współpracy, choć każde z nich wolałoby tego uniknąć. Ktoś bowiem zaczyna prześladować ludzi, których pozornie nic nie łączy. To znaczy – łączy: fakt, że stalker „bawi się z nimi w chowanego”, przesyłając fragmenty niewinnej dziecięcej wyliczanki i coraz bardziej niepokojące zdjęcia. Trop prowadzi śledczych do brutalnego morderstwa sprzed kilku lat,  którego ofiarą padła dziewiętnastoletnia Caroline. I choć akcja rozwija się powoli, napięcie konsekwentnie gęstnieje.

Lektura „Zabawy w chowanego” wywołała we mnie skrajne uczucia. Z jednej strony kiedy już wsiąkłam w fabułę (co nie stało się od razu), trudno mi było się oderwać. Sveistrup umiejętnie konstruuje tę powieść, sprawiając, że niemal niezauważalnie przechodzimy przez kolejne rozdziały. Narracja przeskakuje między bohaterami – wydarzenia poznajemy przede wszystkim z perspektywy Thulin i Hessa, ale też Marie, matki zamordowanej Caroline – co nadaje historii dobry rytm i dynamikę również w tych partiach, w których dzieje się niewiele. Autor dobrze pokazuje realia pracy policji: oczekiwanie na wyniki, presję z góry, znużenie przeciągającym się śledztwem. Daje też przestrzeń na to, by wybrzmiało życie osobiste bohaterów – choćby frustracja Nai, którą łatwo zrozumieć, bo samotnej matce trudno pogodzić wymagającą pracę z życiem prywatnym. I jeszcze coś za co doceniam tę powieść: sceny, w których mamy się bać. Sveistrup potrafi zbudować je tak, że rzeczywiście czujemy niepokój, a strach bohaterów się nam udziela. 

Z drugiej jednak strony lektura „Zabawy w chowanego” regularnie budziła moją irytację. Sveistrup zbyt często sięga po wygodne dla niego, a tanie dla czytelnika chwyty fabularne. Ileż razy bohaterowie mogą nie odbierać telefonu, mimo że go słyszą?  Raz – rozumiem, drugi raz – akceptuję, ale kiedy zdarza się to regularnie, zaczyna irytować, szczególnie że dzieje się to w sytuacjach, kiedy odebranie połączenia zmieniłoby przebieg akcji. Bardzo to wygodne dla autora, dla mnie – frustrujące. Podobną irytację wywołują zachowania postaci, które idą dokładnie tam, gdzie iść nie powinny, i robią to, czego robić nie powinny. Kojarzycie, kiedy podczas oglądania horroru macie ochotę krzyknąć do bohatera: „Po co idziesz do tej piwnicy, uciekaj!”? No właśnie.

Nie pomaga też Hess. Owszem, jego nietypowe zachowania są dobrze uzasadnione jego aktualną sytuacją osobistą, ale to nie niweluje wrażenia, że momentami jego postępowanie jest po prostu nielogiczne. Na szczęście zdrowy rozsądek Nai Thulin to równoważy. Choć do niej też czasami miałoby się ochotę krzyknąć: „Zatrzymaj się na chwilę i posłuchaj, co ten ktoś próbuje ci powiedzieć!”.

Czy zatem żałuję, że sięgnęłam po „Zabawę w chowanego”? Absolutnie nie. Mało tego: kiedy ukaże się w wersji serialowej – a „widowiskowość” zbrodni i niektórych elementów fabularnych pokazuje, że Sveistrup pisał tę powieść z myślą o ekranizacji – na pewno ją obejrzę. I to mimo faktu, że zabrakło mi takiej niespodzianki, jaką serwował „Kasztanowy ludzik”. Tu rozwiązanie stosunkowo łatwo przewidzieć i dłużej niż „kto”, zastanawiamy się „dlaczego” (i na to pytanie trudno samodzielnie znaleźć odpowiedź). Doceniam jednak to, że autorowi udało się wzbudzić we mnie strach. Dlatego nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony – chociaż liczyłam na coś nieco więcej. 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Zabawa w chowanego" Soren Sveistrup

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Zabawa w chowanego, Soren Sveistrup

Długo wyczekiwana nowa powieść autora bestsellerowego „Kasztanowego ludzika”.

16 października 2025

RECENZJA

Kasztanowy ludzik, Soren Sveistrup

„Kasztanowy ludzik” to książka idealna na jesienny wieczór, kiedy z kubkiem herbaty możemy zaszyć się pod kocem i czytać, czytać, czytać.

18 listopada 2019

NOWOŚĆ

Kasztanowy ludzik, Soren Sveistrup

Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki. Premiera powieści Sorena Sveistrupa już ...

02 października 2019