„Zaginiona” Lisy Gardner nie jest nowością na naszym rynku wydawniczym – pierwsze polskie wydanie tej powieści ukazało się już piętnaście lat temu. Niemniej dopiero odświeżona seria wydawnictwa Albatros skłoniła mnie do sięgnięcia po tę powieść – tym bardziej że to rzecz nie ze znanego mi doskonale cyklu o D.D. Warren, lecz piąta książka, której głównymi bohaterami są Pierce Quincy i Rainie Conner (nazwisko Quincy nie bez przyczyny brzmi znajomo – o tym za chwilę). Nie znam poprzednich powieści o tej dwójce, ale już wiem, że to się niebawem zmieni, bo pierwsze spotkanie z nimi wypadło nad wyraz zachęcająco.
Środek lasu, ulewny deszcz i porzucony samochód z włączonym silnikiem – to nie może być dobry znak. I nie jest: właścicielką auta okazuje się Rainie Conner, była policjantka, żona eksprofilera FBI Pierce’a Quincy’ego. Quincy i Rainie przeżywają właśnie kryzys małżeński, kilka miesięcy wcześniej jako konsultanci badali wyjątkowo okrutną zbrodnię, a jakby tego było mało, kobieta od dawna walczy z nałogiem. Tylko czy coś z tego ma jakikolwiek związek z jej zniknięciem? A może po prostu Rainie stała się przypadkową ofiarą porywacza? Wskazuje na to fakt, że do lokalnej prasy zgłasza się mężczyzna, który twierdzi, że jeśli nie osiągnie swoich celów – „sławy, bogactwa i dobrze upieczonej szarlotki” – uprowadzona przez niego kobieta zginie. Dla lokalnej policji, Quincy’ego i jego córki, agentki FBI Kimberly Quincy (którą możecie kojarzyć z cyklu o D.D. Warren), zaczyna się zatem wyścig z czasem.
Wydarzenia pokazywane z perspektywy różnych bohaterów i krótkie rozdziały oznaczone konkretnymi godzinami (9.22, 10.58 i tak dalej) doskonale budują napięcie, pokazując, że w tej historii – jak zawsze w przypadku porwań – liczy się każda sekunda. Właśnie dlatego „Zaginiona” wciąga od pierwszych stron. Niesie przy tym cały wachlarz emocji: od napięcia po… rozbawienie, wywoływane przez drobny żart czy swoistą scenkę rodzajową, pozwalające złapać oddech od poczucia zagrożenia. Ciekawość czytelnika podsyca też nieustanne nawiązywanie do sprawy, którą kilka miesięcy wcześniej badali Quincy i Rainie – przy czym autorka długo nie ujawnia szczegółów, zdradza tylko fragmenty, które każą nam się domyślać, co popchnęło bohaterkę na skraj przepaści.
Ale porwanie to tylko część tej historii. Kryje się w niej coś więcej: opowieść o miłości. Jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało, Quincy zrobi wszystko, by odzyskać Rainie, miłość swojego życia, a ona sama postawiona w ekstremalnej sytuacji uświadamia sobie, co jest dla niej w życiu najważniejsze. Tyle że
miłość nie wystarczy, by uleczyć rany. Miłość nie daje gwarancji, że człowiek nie będzie samotny.
I choć motyw miłości w kryminałach często sprawia wrażenie dorzuconego na siłę albo przeciwnie, ważniejszego od kryminalnej intrygi, nierzadko także drażni kiczowatością – nie w tym przypadku. To właśnie uczucia dodają powieściowym bohaterom głębi, pozwalają ich lepiej poznać i po prostu im wierzyć. Przy czym trzeba podkreślić, że autorka nie poświęca zbyt wiele miejsca opisom postaci i ich uczuć – pokazuje je w działaniu, pozwalając, by przemawiały za nie ich czyny.
I chociaż „Zaginiona” to bez wątpienia powieść o emocjach i budząca emocje, a te zwykle kojarzymy z brakiem logiki, w tej historii wszystko jest rzeczowo poukładane. Bo emocje emocjami – ale Lisa Gardner nie zapomina o realiach. Świetnie pokazuje świat policyjnych procedur, w tym przypadku dotyczących porwania. Tak, policjanci prowadzący powieściowe śledztwo łamią przyjęte zasady, pozwalając na to, by brała w nim udział rodzina porwanej – ale ma to uzasadnienie fabularne. Do tego pozwala zderzyć emocje rodziny ofiary z brakiem emocji policjantów, a także ich ograniczeniami finansowymi.
Krótko mówiąc: wszystko w „Zaginionej” trafiło w mój czytelniczy gust. Od postaci (nie tylko pierwszoplanowych – jest tu też siedmiolatek, który zaskakuje i przeraża), przez proporcje między kryminalną zagadką a życiem osobistym bohaterów, po umiejętnie podtrzymywane napięcie. To po prostu dobra książka.
Czy zaginiona siostra seryjnej morderczyni rzeczywiście chce zostać odnaleziona?
03 września 2024
Bohater? Czy zabójca? Jedno wie na pewno: on wrócił.
04 lipca 2023
Druga powieść z Frankie Elkin, zwyczajną kobietą, która nie cofnie się przed niczym, by odnaleźć zaginionych, o których nikt już nie chce pamiętać.
20 czerwca 2023
Gdy ktoś, kogo kochasz, znika bez śladu – jak daleko się posuniesz, by odzyskać ukochaną osobę?
17 lutego 2023
472 dni to dość czasu, żeby przekonać się, jak wiele może znieść człowiek… Nowe wydanie „Znajdź ją” Lisy Gardner już w księgarniach!
04 października 2022
W posłowiu czytamy: „Realny świat jest całkiem porąbany, więc całe szczęście, że możemy się przed nim schronić w fikcji”. Mnie ucieczka od rzeczywistości ...
13 czerwca 2022
Zwyczajna kobieta niecofająca się przed niczym, by odnaleźć zaginionych, o których nikt już nie chce pamiętać.
18 maja 2022
Mroczna, niepokojąca powieść, która przyprawia o dreszcz przerażenia.
14 lipca 2021
Policjant czy detektyw i małomiasteczkowe brudne tajemnice – ileż razy to już było! Lisa Gardner wykorzystuje ten klasyczny schemat, by opowiedzieć swoją historię, i robi ...
21 czerwca 2021
Idealne miasteczko. Doskonała zbrodnia. Przerażający koszmar.
19 maja 2021
Lisa Gardner jest doświadczoną pisarką i to widać.
13 listopada 2020
Trzy kobiety: policjantka, domniemana morderczyni i dawna ofiara, która teraz pomaga ścigać oprawców.
14 października 2020
Detektyw D. D. Warren i Flora Dane powracają w kolejnej odsłonie pełnej zwrotów akcji serii Lisy Gardner.
30 marca 2020
„Znajdź ją” to najnowsza, ósma już część cyklu o policjantce z Bostonu, detektyw D.D. Warren.
16 listopada 2017
Nie jest to jakaś wybitna książka; to po prostu dobry przykład wciągającego thrillera.
14 grudnia 2015
"Nie bój się" to siódmy thriller autorstwa amerykańskiej pisarki Lisy Gardner, którego bohaterką jest sierżant D.D. Warren.
26 czerwca 2015