Ilu z was chętnie wraca w rodzinne strony i do wspomnień z czasów młodości? A ilu wolałoby nigdy nie sięgać pamięcią do trudnych przeżyć z nastoletnich lat?
Bohaterka powieści „Żar”, Lena, jest w tej drugiej grupie. Kiedy po rozwodzie przenosi się z nastoletnim synem do domu na wsi, w którym się wychowała, niechętnie wraca do wiążących się z nim wspomnień. Bo co dobrego może wyniknąć z rozpamiętywania, że chłopak, którego kochała, popełnił samobójstwo? Bolesne wspomnienia powracają jednak same, kiedy teraz, po dwudziestu latach, tragedia się powtarza. Tym razem życie odbiera sobie nastoletnia Kasia, z którą umawiał się syn Leny, a on sam znika bez śladu. Zrozpaczona kobieta robi wszystko, by odnaleźć Janka. A aspirant Jakub Zommer (którego zresztą Lena znała jako nastolatka – bo kto w małym miasteczku się nie zna?) szuka osoby odpowiedzialnej za śmierć Kasi. Żadne z nich nie wie, że sprawa szybko zaprowadzi ich w przeszłość.
Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to wielopłaszczyznowość tej historii. Weronika Mathia oddaje głos wielu bohaterom, rozkłada akcenty pomiędzy różne postaci. Może nie po równo, bo to wciąż Lena – i jako nastolatka, i jako dorosła kobieta – wysuwa się na pierwszy plan. Ale sporo miejsca dostają tutaj również aspirant Zommer oraz Rafał. Przeskoki w perspektywie – postaci i czasowej, wciąż bowiem wędrujemy między „dawniej” a „obecnie” – sprawiają, że nie sposób nudzić się z tą historią.
Zmiany perspektyw nie są, rzecz jasna, niczym nowym w gatunku. Niczym nowym nie jest też motyw tajemnicy z przeszłości, która powraca po latach, czy grzechów ojców, za które cierpią dzieci. Ba, są w „Żarze” nawet wyjątkowe okoliczności przyrody: duża część akcji rozgrywa się w czasie pełni Gorącego Księżyca. A przecież gorąca noc rozświetlona wyłącznie księżycowym blaskiem to idealne tło dla mrocznej opowieści ze śmiercią w tle. Kolejne elementy, które już skądś znamy, to małe miasteczko i opuszczony dom, nastoletnia miłość, która kończy się tragedią… Ale sposób, w jaki Weronika Mathia korzysta ze sprawdzonych schematów, zasługuje na uznanie. Autorka łączy wszystkie te nitki w misterną sieć, a my nie mamy wrażenia, że czytamy po raz kolejny tę samą historię, wprost przeciwnie: z przyjemnością dajemy się w ową sieć złapać.
Na pewno ogromne znaczenie ma tutaj psychologiczna głębia powieści. To, że Mathia opowiadaną przez siebie historią potwierdza znaną prawdę: że nie da się poznać drugiej osoby, a już na pewno nie da się poznać swojego dziecka, to jedno. Druga rzecz to dbałość, z jaką autorka kreśli swoich bohaterów. W nich już nie ma nic ze schematu; to pełnowymiarowe postaci, które trudno jednoznacznie ocenić, uznać za złe czy dobre. Czasami zachowują się tak, czasami inaczej, niekiedy postępują głupio, innym razem dają się ponieść emocjom – dokładnie tak, jak prawdziwi ludzie w prawdziwym świecie.
Często zdarza się, że dopracowaną psychologicznie powieść psuje mało wiarygodne zakończenie. Z „Żarem” na szczęście tak nie jest: nie dość, że w finale dostajemy przyzwoity plot twist, to jeszcze ogromną ilość emocji. Przyznaję szczerze – zakończenie mnie wzruszyło. A to zdziwiło mnie samą, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio jakiś kryminał czy thriller wywołał we mnie tego typu emocje.
Jest mnóstwo mniej lub bardziej utartych metafor związanych z książkami. O kryminałach często piszemy, że są jak układanka. Do „Żaru” pasuje jednak inna, już przeze mnie użyta, powtórzę ją jednak: Weronika Mathia utkała misterną sieć, w którą z przyjemnością dałam się złapać. Krótko mówiąc – wyjątkowo udany debiut, oby tak dalej!
„Rój” to doskonały przykład, jak w kryminalną intrygę wpleść mnogość postaci, wielość perspektyw i obfitość tematów – a przy tym nie zatracić się w tym ...
05 grudnia 2024
W iławskiej kamienicy dochodzi do morderstwa. W tym samym czasie bez śladu znikają najbliżsi sąsiedzi kobiety. Czy widzieli coś, czego nie powinni?
04 października 2024
Chociaż debiutanckim „Żarem” autorka ustawiła sobie wysoko poprzeczkę, to przeskoczyła ją bez trudu i z dużym zapasem.
15 kwietnia 2024
By poznać prawdę, stań na brzegu jeziora i wsłuchaj się w jego… SZEPT.
10 kwietnia 2024
Weronika Mathia wkracza w świat literatury kryminalnej z historią, która na długo zostanie w Twojej pamięci!
06 września 2023