Relacja z pierwszego dnia MFK 2020

Autor: Jana Karpienko
Data publikacji: 05 listopada 2020

Hurra! Wczoraj rozpoczęła się siedemnasta edycja Międzynarodowego Festiwalu Kryminału Wrocław 2020, a to znaczy, że przed nami kilkudniowe święto wszystkich miłośników tego gatunku literackiego. Mimo pandemicznych okoliczności, mimo czasami trudnych warunków technicznych – jesteśmy, choć tym razem w wersji online. Ale mamy nadzieję, że możliwość spotkania z ulubionymi pisarzami bez wychodzenia z domu, z kubkiem gorącej herbaty lub kawy w dłoni, zachęci Was do spędzenia listopadowych wieczorów z naszym festiwalem. Jesteście ciekawi, jak się zaczął?

Pewnie na pytanie, jakie polskie miasto najbardziej kojarzy Wam się z dobrym kryminałem, a już tym bardziej – z MFK, bez chwili zastanowienia odpowiecie: Wrocław. I słusznie! Ale to nie tylko miasto, w którym co roku się spotykamy, lecz także sceneria dla wielu kryminalnych książek. Czym jednak w gruncie rzeczy jest ten wrocławski kryminał? O tym w środę wieczorem rozmawiali Nadia Szagdaj, Mieczysław Gorzka, Michał Kuzborski i Jędrzej Pasierski. Spotkanie z pisarzami poprowadziła Magda Piekarska.

Nie sposób nie zauważyć, że w przestrzeni Wrocławia jest wiele świetnych miejsc, które mogą stać się scenerią tajemniczych, zapierających dech wydarzeń. Chociażby Wyspa Opatowicka, do której, jak zwierzył się Jędrzej Pasierski, bardzo trudno się dostać. Autor przeprowadził się do Wrocławia niedawno i co jakiś czas podejmuje próby zwiedzania Wyspy. Na razie bezskuteczne, dlatego w jego głowie Wyspa już obrosła legendą. Innym ciekawym zjawiskiem dla nowego wrocławianina jest tajemnicze światło nad Siechnicami – faktycznie, każdy, kto widział jego promienie na niebie nad Wrocławiem, zgodzi się, że ten widok mógłby być tłem dla detektywistycznej akcji.

Podczas dyskusji o wrocławskim kryminale Michał Kuzborski przyznał, że pisze drugą część „Paradoksu kłamcy”. Jej akcja „zaczyna się w mieszkaniu bohatera, którego wykopałem w okolicach Powstańców Śląskich”. Cóż, będziemy z niecierpliwością czekać na rozwój tej historii i wyłapywać kolejne dobrze znane nam miejsca i zakątki! A jeśli chcielibyście wybrać się na spacer w poszukiwaniu miejsc akcje książek Nadii Szagdaj, śmiało wyruszcie w okolice Placu Grunwaldzkiego. Bo, jak przyznaje się autorka, właśnie tam się wychowała i dlatego tamte rejony tak często pojawiają się w jej kryminałach. Rąbka tajemnicy na temat swojej przyszłej książki uchylił także Mieczysław Gorzka: „Pamiętam jeszcze stan wojenny we Wrocławiu, czyli tę szarość, czołgi na ulicach, patrole wojskowe, no i teraz właśnie korzystam z tych obrazów przeszłości w mojej głowie, pisząc najnowszą książkę. Część akcji dzieje się dokładnie w stanie wojennym, w zimie, kiedy są mrozy. […]mam w głowie ulicę Świdnicką, po której nikt nie chodzi, po której snują się dymy, i Rynek…”.

Jedno jest pewne: nie ma innego gatunku literackiego, w którym sceneria odgrywałaby ważniejszą niż w kryminale rolę. I Wrocław świetnie się w niej sprawdza!

Transmisja wydarzenia

 

Słuchając kolejnej rozmowy w ramach MFK 2020, pomyślałam o innym polskim mieście, przywołanym w przysłowiu „nie od razu Kraków zbudowano”. Droga ku byciu pisarzem zawsze od czegoś się zaczyna – od jakichś drobnych kroków, pierwszych napisanych stron, debiutów wydawniczych. Od jakiego właściwie momentu można nazywać się pisarzem? Kto to ustala? Kogo możemy nazwać jeszcze amatorem, a kogo już nie? I czy na pewno słowo „amator” budzi w nas wyłącznie negatywne skojarzenia? To hasło było świetnym punktem wyjścia do dyskusji na temat tego, gdzie zaczyna się profesjonalne pisarstwo i co to tak naprawdę oznacza. W rozmowie wzięli udział pisarze, którzy na co dzień zajmują się czymś innym niż pisanie: Karolina Macios, Przemysław Borkowski i Marcin Dudziński, a dyskusję poprowadził Jakub Szamałek. 

Goście festiwalu podzielili się swoimi spostrzeżeniami na tematy męczące zapewne niejednego początkującego pisarza: czy da się pisać w kawiarni lub pociągu? Ile książek trzeba napisać, żeby bez wyrzutów sumienia uważać się za pisarza? Jak połączyć to zajęcie z jakąś inną pracą? Warsztat pisarski to temat z nieskończoną ilością wątków, ale na środowym spotkaniu gościom MFK udało się poruszyć niemal je wszystkie. Łącznie nawet z najbardziej niepokojącym dla młodych pisarzy tematem chwilowego braku weny i sposobem na radzenie sobie z tym. Nie będziemy opowiadać Wam wszystkiego, bo naprawdę warto samemu sięgnąć po nagranie spotkania i spędzić godzinę w towarzystwie kilkorga pisarzy, którzy początki pisarstwa mają już za sobą. A żeby utrzymać kryminalny klimat, podrzucamy zagadkę: w jakim kontekście jeden z gości wspomina o żółtym skórzanym fotelu?

Puenta tej dyskusji była piękna: Nie stresujcie się, najważniejsze jest zacząć, dalej można w razie czego poprawiać. I z tymi słowami zostawiamy Was do kolejnego wieczoru na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału Wrocław 2020. Przypominamy też, że jeszcze w czwartek i piątek, 5 i 6 listopada, w Muzeum Teatru (pl. Wolności 7a) będzie można obejrzeć spektakl „Śledztwo” Wrocławskiego Teatru Współczesnego i Teatru Ad Spectatores, na podstawie powieści Stanisława Lema. Bilety są do kupienia na https://ekobilet.pl/teatr-ad-spectatores/ledztwo-36664. Zapraszamy!

Transmisja wydarzenia

Udostępnij