Festiwal Kryminału

Autor: Robert Ostaszewski Data publikacji: 24 listopada 2008

Festiwal… i po Festiwalu. W niedzielę zakończyła się piąta edycja Festiwalu Kryminału, która jednocześnie była ostatnią odsłoną tej imprezy przygotowaną przy współudziale Instytutu Książki. W ciągu kilku dni odbyły się dziesiątki spotkań autorskich, dyskusji i innych wydarzeń, podczas których zarówno zaprezentowano nowości (choćby najnowszy kryminał Marka Harnego Wszyscy grzeszą, który trafił do księgarń ledwie kilka dni temu, podczas spotkania w Krakowie), jak i przypominano klasykę gatunku (choćby osobę i twórczość Joe Alexa, czyli Macieja Słomczyńskiego, w Opolu).


Gala rozpoczęła się w sobotę, 22 listopada, o godzinie 20.00 w krakowskiej Alchemii. Zgodnie z tradycją prowadził ją Irek Grin, występujący tym razem – jako jeden z nominowanych w tym roku do Nagrody Wielkiego Kalibru za powieść Pan Szatan – w dosyć trudnej roli. Najpierw zaprezentowani zostali wszyscy nominowani, czyli Katarzyna Bonda, Irek Grin, Gaja Grzegorzewska, Tomasz Konatkowski, Konrad Lewandowski, Zygmunt Miłoszewski, Jacek Rębacz, Bartłomiej Rychter, Marcin Świetlicki i Marcin Wroński. Publiczność, oczekująca na werdykt jury, któremu przewodził Witold Bereś, wystawiona została na próbę cierpliwości, gdyż najpierw wręczono Honorową Nagrodę Wielkiego Kalibru rosyjskiej pisarce Tatianie Polakowej, autorce między innymi świetnego cyklu powieści kryminalnych o przygodach uroczej Olgi Riazancewej. Polakowa zwierzyła się, że to dla niej jest to bardzo ważna nagroda, ponieważ wcześniej jej laureatką była Joanna Chmielewska, jak się okazało – jedna z ulubionych pisarek autorki Karaoke dla damy z pieskiem. Ponieważ wydarzenia na gali toczyły się – jak zwykle – w zawrotnym tempie, zaraz po tym jak Polakowa zeszła ze sceny, Irek Grin ogłosił, że Nagrodę Wielkiego Kalibru za najlepszą powieść kryminalną i sensacyjną roku 2007 otrzymuje Zygmunt Miłoszowski za Uwikłanie  opublikowane przez oficynę W.A.B. (przypomnę, że do tej pory Nagrody Wielkiego Kalibru otrzymali: Marek Krajewski za Koniec świata w Breslau 2004, Paweł Jaszczuk za Foresta Umbra 2005, Marek Harny za Pismaka 2006 oraz Marcin Świetlicki za Dwanaście 2007). Z krótką przemową wystąpił przewodniczący jury, podkreślając przede wszystkim że po raz pierwszy w historii tej nagrody jurorzy musieli zmierzyć się z tak wielką „klęską urodzaju”. Bereś zdradził, że po wstępnej selekcji jurorzy wyłonili aż trzydzieści powieści wartych zainteresowania, dlatego właśnie zwiększono liczbę nominowanych książek z siedmiu do dziesięciu; podkreślił też, że świadczy to dowodnie o dobrej kondycji polskiej prozy kryminalnej, która w dużej mierze jest wynikiem działań organizatorów Festiwalu Kryminalnego. Nieco oszołomiony laureat nagrody został serdecznie wyściskany (klasyczny „niedźwiedź”) przez Witolda Beresia, odebrał czek na 1 mln rupii indonezyjskich (to ponoć dwie walizki banknotów…), a potem powiedział, że ta nagroda stanowi dla niego bodziec do dalszej pracy pisarskiej.


A potem rozpoczęła się część nieoficjalna gali, której uczestnicy oddali się szeroko rozumianej konsumpcji i zażarcie rozprawiali o prozie kryminalnej (i nie tylko).



Udostępnij