Joanna Jodełka

Autor: Robert Ostaszewski Data publikacji: 13 maja 2009

Z Joanną Jodełką, autorką powieści kryminalnej Polichromia, rozmawia Robert Ostaszewski

Robert Ostaszewski: Zanim przeczytałem Polichromię, oglądałem Pani zdjęcia z sesji, podczas której wystąpiła Pani w stylizacji retro. Pomyślałem wtedy, że kryminał też pewnie napisała Pani retro. A tu niespodzianka. Polichromia to rzecz jak najbardziej współczesna. Co sprawiło, że zdecydowała się Pani napisać powieść kryminalną? I dlaczego współczesną?

Joanna Jodełka: Retro to ja tylko dobrze na zdjęciach wychodzę, ewentualnie na balach przebierańców. Taki kostium na chwilę - i ta chwila się kończy. Nie potrafiłabym zostać w nie moim świecie na dłużej. Podziwiam Marka Krajewskiego (przykład z kręgu kryminalistów), który potrafi jednocześnie siedzieć przed błękitnym monitorem i stąpać po kocich łbach przedwojennego Wrocławia. I co więcej -  prowadzić po nich innych. I to tak, że się można na nich potknąć. Z racji studiów znam klimat wielu epok, w niektórych zatrzymałam się na dłużej, ale nie potrafię po nich tak spacerować. Stąd ta współczesność. Może poniekąd z braku umiejętności.

To – jak mi się zdaje – zbytnia skromność. Moim zdaniem to raczej kwestia innej wrażliwości czy innego podejścia do literatury? Nie sądzi Pani? 

Sądziłabym, gdybym potrafiła, a mnie się wydaje, że nie dla mnie gorset, zbroja czy strój mnicha. O świadomym wyborze można mówić wtedy, gdy ma się wybór, chociaż nie ma w tym nic złego, jeśli człowiek ogranicza się do tego, w czym czuje się najlepiej, unikając niepewności i sztuczności. Łatwiej i przyjemniej.   

A tak z ciekawości – skąd u Pani to upodobanie do stylu retro? Czy to z fascynacji szalonymi latami 20., 30.?

I przypadek i fascynacja też. Firma Time Machine (która również zajmuje się działalnością wydawniczą i wydała moją książkę) przygotowywała kampanię reklamową dla dużego poznańskiego domu towarowego i poprosili mnie o pozowanie do tych zdjęć. Swoją drogą, do tej pory zachodzę w głowę dlaczego? Z pozowaniem nie miałam nigdy do czynienia i wiek też nie ten…, ale chcieli i było niesamowicie! Chusta na głowie, wiatr i dwupłatowiec w tle, aż chciało się odlecieć w przeszłość, w kasynie też było diamentowo. I potem to wszystko, czyli ja wielkości King Konga na budynkach. Dziwne wrażenie. Poza tym rzeczywiście lubię rozmyślać o latach 20. Szalone, ale też zapowiedź szaleństwa. Z jednej strony fascynacja nowoczesnością, wolnością i życiem w pełni, z drugiej naiwność, że po okrutnej I nie nastąpi II okrutniejsza wojna. Jakby rzeczywiście świat miał tylko dwadzieścia lat.     

Czy zainteresowanie kryminałem wynika może z tego, że – jak przeczytałem w Pani nocie biograficznej – lubi Pani knuć?

To knucie uknuło parę osób, zadziwionych tym, że w ogóle coś piszę, co dziwne nie jest, bo sama jestem tym zadziwiona. A knuć to potrafię tylko w wyobraźni, nie dla mnie dworskie intrygi. Kryminały lubię bo to zagadka, z zapewnieniem rozwiązania na końcu.


Czy wcześniej zaczytywała się Pani prozą kryminalną? A jeśli tak – to jaką?

Czytam wiele rzeczy, jak nie ma nic pod ręką, to instrukcję obsługi pralki też. A kryminały różne, na różne okazje. W pociągu najchętniej Agatę Christie. Co prawda po skończeniu pamiętam z niej tyle samo, co z widoku przez okno pędzącego pociągu, ale umila mi podróż, i nie przeszkadzają wtedy gadający przez telefon pasażerowie. W pochmurny dzień lubię Henninga Mankella, nocą Krajewskiego, bardzo późną nocą czytałam Edwarda Pasewicza, a gdy mi było tak jakoś leniwie - to z wielką przyjemnością Marcina Świetlickiego.

A co Pani sądzi o polskim kryminale, który ostatnimi laty przeżywa renesans?

Nie dziwi mnie to, cóż, naturalna kolej rzeczy. Ja wychowałam się w czasach, w których określone książki trzeba było bezwzględnie przeczytać, nawet jeśli komuś nie pasował realizm magiczny. O literaturze zaangażowanej, krytycznej i krytykującej nie wspominając. Kryminał był na niskiej, jeśli nie na najniższej półce. Wstyd było czytać, a co dopiero pisać. A literatura nie zawsze musi być wielka, kawior w dużych ilościach też jest nudny, zaskakujący w formie, ale to w końcu tylko ryba, nawet jeśli tylko prawie. Człowiek czyta też dla rozrywki, a jak ta rozrywka jest na dobrym poziomie, to tym lepiej. I to się właśnie stało z polskim kryminałem. Zresztą, przecież u nas nawet poeci piszą kryminały!

Niektórzy uważają, że kryminał to męska odmiana powieści. Pani przypadek potwierdza, że chyba niekoniecznie… Choć, z drugiej strony, kobiet piszących kryminały nie jest w Polsce zbyt wiele. Jaka jest tego, Pani zdaniem, przyczyna?

Pewnie taka sama jak ta, że kobiety popełniają mniej przestępstw, ale jak popełniają to dopiero…! A tak poważnie, nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego, że wolą pisać o miłości, co przyszła, wyszła, odeszła, może zaraz wróci. Ja nie.


Skończyła Pani historię sztuki, sztuka, jak wynika z lektur Polichromii, jest Pani pasją. Czy nie miała Pani problemu z włączeniem wątku dotyczącego sztuki w intrygę kryminalną?

Czy szuka jest moją pasją? Sama sztuka jako taka nie. Sztuka jako wyraz drżenia na powierzchni tego co w głębi społeczeństw różnych epok – tak. W przypadku Polichromii nie było problemu z włączeniem „sztucznego” wątku, bo z niego narodził się pomysł na całą resztę. Napracowałam się nad rozszyfrowaniem symboliki w pewnym kapitularzu (na końcu książki okazuje się, gdzie jest ten kapitularz) i nie chciałam chyba, żeby ta wiedza się zmarnowała.

A jeśli chodzi o kwestie techniczne – jak konstruowała Pani swoją opowieść kryminalną? Zaczynała Pani od wymyślania intrygi czy może najpierw pojawiła się w Pani wyobraźni postać komisarza Macieja Bartola?

Tak jak wcześniej to przedstawiłam, najpierw pojawiło się coś na kształt stelażu całej konstrukcji, a postacie jakby same się pouczepiały – tu i ówdzie, znikąd, i te mniej główne, i te główniejsze. A może już tam były wcześniej? Tego nie wiem.

Trafnie przedstawia Pani w powieści procedury policyjne. Skąd czerpała Pani na ten temat wiedzę?

To znowu powrót do pytania – co czytam? Odpowiedź - dziwne rzeczy. Do jednych z najdziwniejszych należą: Kryminologia, Kryminalistyka i Wiktymologia Brunona Hołysta. Opasłe tomy, które źle mi się czyta przy jedzeniu (co uwielbiam), bo ciężko je na sztorc postawić. I je czytam trochę jak kryminały, czy inaczej, jak historie złoczyńców i ich ofiar - z tym, że dokonane naprawdę. Naukowy ton mi nie przeszkadza, raczej niezdrowo fascynuje rozłożystość problemów związanych z przestępczością. Czytałam je znacznie wcześniej, niż do głowy mi przyszło pisanie kryminału, co wywoływało podejrzenia, że sama planuję dokonanie morderstwa, w założeniach doskonałego, a czytam tylko po to, by poznać zwyczaje przeciwnika.

Polichromia jest także opowieścią o Poznaniu. Chyba lubi Pani to miasto?

Tu się pojawiłam na Uniwersytecie i tu postanowiłam zostać na stałe. Tak, lubię to miasto i dobrze mi się tu mieszka. Miasto historyczne, ale też życiowo współczesne. To też dobre miejsce do opowiadania o ludziach i ludzkich historiach, jakie by nie były.

Ma Pani w planach napisanie kolejnego kryminału?

Jeszcze nie dokończony, ale już jest, i postacie w nim już żyją – oczywiście nie wszystkie. Tytuł – Artykuł 149 k.k., będzie też gwiazdka i podtytuł, ale to zostawiam sobie na koniec.

Dziękuję za rozmowę.

 

Recenzję powieści Joanny Jodełki na stronie PK czytaj TUTAJ.

Udostępnij

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Zabójstwo w kraju uśmiechu. Thai crime

Zbrodnia nieco egzotyczna.

15 listopada 2023

NOWOŚĆ

Żony Gniewu, Joanna Jodełka

Siostry Raj na tropie mordercy z krzyżackiego zamku. Zapraszamy do Gniewu!

07 marca 2023

NOWOŚĆ

Pamiętnik karła, Joanna Jodełka

Siostry Raj – kryminalny duet w nowej odsłonie!

13 lipca 2021

RECENZJA

Córka nieboszczyka, Joanna Jodełka

Jeśli poszukujecie niezbyt wymagającej lektury na letnie dni, sprawdźcie nową powieść Joanny Jodełki.

17 sierpnia 2020

NOWOŚĆ

Córka nieboszczyka, Joanna Jodełka

Siostry Raj - kryminalny duet, jakiego dotąd nie było! Pierwsza część kryminalnego cyklu Joanny Jodełki w księgarniach już dziś!

14 lipca 2020

NOWOŚĆ

2 miliony za Grunwald, Joanna Jodełka

Laureatka Nagrody Wielkiego Kalibru powraca z nową powieścią: inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historią o wojennych losach „Bitwy pod Grunwaldem” Jana Matejki i o ...

05 listopada 2018

RECENZJA

Wariatka, Joanna Jodełka

W powieści „Wariatka” Joanna Jodełka udowadnia dobitnie, że nie tylko rozpracowała system, lecz także go rozsadziła, czyniąc to w stylu znakomitym i zasługującym na ...

16 stycznia 2017

NOWOŚĆ

Wariatka, Joanna Jodełka

W środę premierę miała nowa powieść laureatki Nagrody Wielkiego Kalibru - Joanny Jodełki. "Wariatka" to opowieść o pisarce, którą z apatii po śmierci męża wyrywa ...

04 marca 2016

NOWOŚĆ

Kryminalistka, Joanna Jodełka

Od środy w księgarniach znajdziecie "Kryminalistkę" - nową, trzecią już książkę Joanny Jodełki, laureatki Nagrody Wielkiego Kalibru za powieść "Polichromia". To ...

20 marca 2015

NOWOŚĆ

Polichromia, Joanna Jodełka

Debiutancka powieść Joanny Jodełki "Polichromia" zdobyła w 2010 roku Nagrodę Wielkiego Kalibru. A dziś nakładem Świata Książki i pod naszym patronatem ukazało się jej ...

24 września 2014

NOWOŚĆ

Kamyk, Joanna Jodełka

Od wczoraj w księgarniach znajdziecie nowy thriller Joanny Jodełki, zdobywczyni Nagrody Wielkiego Kalibru dla najlepszego kryminału 2009 roku. Powieść "Kamyk" ukazała się ...

18 października 2012

NOWOŚĆ

Polichromia, Joanna Jodełka

Premiera powieści Jodełki.

20 marca 2009

RECENZJA

Polichromia, Joanna Jodełka

Polichromia to jeden z ciekawszych kobiecych kryminałów, jaki miałem ostatnimi czasy w ręku.

20 marca 2009