Marta Guzowska, znana z dwóch kryminalnych i sensacyjnych serii, prezentuje nowego bohatera! Tom Mara jest błyskotliwym, pewnym siebie i odnoszącym spore sukcesy archeologiem. I od lat jest niewidomy. Powieść „Ślepy archeolog” ukaże się w środę, a już teraz mamy dla Was wywiad z autorką.
Po seriach z Mario Yblem i Simoną Brenner w pani najnowszej książce pojawia się nowy bohater – niewidomy archeolog, Tom Mara. Pomimo niepełnosprawności to człowiek sukcesu, pewny siebie, obcesowy, atrakcyjny dla płci przeciwnej, przekonany o swojej wybitności (ale jak pani pisze, tak ma podobno każdy archeolog…). Skąd pomysł na tę postać? Czy coś łączy pani bohaterów?
Pomysł na ślepego archeologa narodził się dosłownie w ułamku sekundy. Rozmawiałam kiedyś z przyjaciółką przy lunchu i nagle – naprawdę nie wiem dlaczego – przypomniałam sobie nowelkę Kima Stanleya Robinsona, którą kiedyś, naprawdę dawno temu czytałam we wkładce do czasopisma „Fantastyka”. To było jeszcze w czasach, kiedy „Fantastyka”, stara wersja tego pisma, publikowała arcydzieła światowej fantastyki, chyba nie do końca legalnie… W każdym razie nowelka nazywała się Ślepy geometra, pamiętałam z niej tylko tytuł. Pomyślałam wtedy: a gdyby tak ślepy nie geometra, ale archeolog? Wykopałam ten numer „Fantastyki” spod ziemi, musiałam przeprowadzić prawdziwą pracę detektywistyczną, żeby ustalić, kiedy nowelka została opublikowana. Przeczytałam ją, nie miała nic wspólnego z moim pomysłem, ale ziarno zostało już zasiane.
Czy coś łączy moich bohaterów? No, ja ich łączę. Mają więc na pewno jakieś cechy charakteru, które do mnie szczególnie przemawiają. Na przykład przekonanie o własnej nieomylności. Chyba powinnam to przemyśleć…
Czy autor powinien lubić swoich bohaterów?
Autor spędza ze swoim bohaterem kilka miesięcy, a jeśli to seria – kilka lat. Nie może go więc chyba całkiem nie lubić. Oczywiście mówię tylko za siebie, ale jestem pewna, że nie mogłabym uczynić głównym bohaterem powieści kogoś, kto byłby dla mnie całkowicie odrażający. Irytujący – to co innego. Lubię ludzi trudnych, którzy stwarzają problemy. Świetnie się o nich pisze.
Tom Mara zostaje wciągnięty w tragiczną grę, bezpieczeństwo jego i jego podwładnych jest zagrożone. Czy zemsta i zazdrość to broń płci pięknej? Czy panowie są tylko marionetkami w damskich rękach?
Pewnie powinnam przytaknąć, ale nie uważam tak, są przecież perfidni mężczyźni i perfidne kobiety. A Tom jest po prostu nadętym pyszałkiem. Aż się prosił, żeby go wrobić w jakąś aferę. Muszę przyznać, że sporo przyjemności sprawiało mi opisywanie, jak schodzi z niego powietrze i traci pewność siebie. Ale myślę, że taką intrygę może ukuć i kobieta, i mężczyzna.
Szczegółowo i starannie odtwarza pani świat i zasady funkcjonowania niewidomego bohatera – co było najtrudniejsze w tej postaci?
Wszystko! Bardzo trudno było mi sobie wyobrazić, jak to jest żyć bez wzroku. Poczynając od spraw codziennych, a kończąc na takich szczegółach, jak czy pod powiekami widać jakieś odcienie szarości, czy może – tak jak w przypadku osób widzących, kiedy zamkną oczy – pomarańcz i czerwień. Najwięcej czasu w pracy nad książką spędziłam właśnie, próbując sobie wyobrazić, jak zachowałabym się w konkretnej sytuacji, nie widząc. I czytając – obłożyłam się literaturą o osobach niewidomych.
Wspomina pani, że pomagała pani niewidoma konsultantka. Jak bardzo musiała zaingerować? Czy coś panią zaskoczyło w jej ocenie?
Jestem bardzo wdzięczna Joannie Pawłowskiej, która zgodziła się przeczytać fragmenty o niepełnosprawności Toma. Szczerze mówiąc, obawiałam się jej zdania, bo przy kreowaniu Toma starałam się z niego zrobić takiego trochę superślepca, który radzi sobie w różnych niecodziennych sytuacjach i robi to z pełną nonszalancją. A tymczasem pani Joanna wytknęła mi kilka miejsc, w których Tom jest… fajtłapowaty. Powiedziała, że ona sama i większość znanych jej niewidomych poradziłoby sobie lepiej w takiej sytuacji. Więc życie, jak zawsze, wyprzedziło sztukę.
Używa pani niepoprawnego politycznie słowa „ślepy” w odniesieniu do Toma Mary. To określenie pojawia się też w tytule. Niektórzy czytelnicy mogą się czuć urażeni…
Nie, nie chciałam nikogo urażać. Ale powieść nie ma być przecież grzeczna, a już szczególnie nie powinien być grzeczny kryminał. Bohaterowie kryminałów też nie powinni być grzeczni – w końcu nawet Herkules Poirot, uosobienie kindersztuby, ma momenty złośliwości. Mój bohater wyjaśnia na samym początku, że nie lubi słowa „niewidomy”, woli mówić o sobie „ślepy”. A skoro on tak woli, kimże ja jestem, żeby mu w tym przeszkodzić!
Czy praca na stanowisku archeologicznym to niebezpieczne zajęcie? Po lekturze pani najnowszej książki mam wrażenie, że to zajęcie tylko dla ludzi wyjątkowo odważnych…
Z pewnością archeolodzy, którzy kiszą się tygodniami w małym gronie i pracują w upale, pocie i kurzu, a do tego niedosypiają, nieustannie mają ochotę kogoś zamordować. Ale nieznane mi są przypadki, kiedy rzeczywiście to zrobili. Natomiast opisywane przeze mnie w powieści Ślepy archeolog stanowiska Halasmenos i Katalimata istnieją naprawdę, i Katalimata naprawdę mieści się na półce skalnej nad przepaścią. Wyobrażam sobie, że łatwo można kogoś stamtąd zepchnąć. Oczywiście można też po prostu potknąć się i spaść bez niczyjej pomocy…
Co jest większym przestępstwem dla archeologa – kradzież odnalezionego skarbu czy zniszczenie dokumentacji umożliwiającej interpretację znaleziska?
Trudne pytanie z gatunku tych, czy lepiej żyć bez ręki, czy bez nogi… Kradzież – no wiadomo, oznacza, że zabytku już nie będzie. Ale jeśli został ukradziony już PO TYM, jak został opisany, sfotografowany, a najlepiej w ogóle opublikowany, to jest to strata bardziej dziedzictwa kulturowego niż wiedzy. Ale najlepiej jest zabytków nie kraść, a dokumentacji nie niszczyć!
„Cokolwiek by zostało, jakkolwiek byłoby nieprawdopodobne, musi być prawdą” – mówi w toku prowadzonego śledztwa Tom Mara. Czy kryminał powinien wracać do klasycznej dedukcji?
Myślę, że kryminał nigdy nie odszedł od tej klasycznej dedukcji. Bo w końcu czytamy go, żeby dowiedzieć się, kto zabił (albo popełnił inne przestępstwo). Oczywiście po stu z okładem latach po Sherlocku Holmesie wiemy, że sama dedukcja nie wystarcza. Notabene: Arthur Conan Doyle też to wiedział, jego Holmes wykorzystuje przecież dostępne w tamtych czasach metody naukowe. Ale nauka nauką, a rozwiązanie logicznej zagadki nadal sprawia nam wielką przyjemność.
fot. Wojciech Rudzki
Jeśli jeszcze nie znacie Franki Kruk, nie zaczynajcie przygody z nią od „Zabójczej nadziei”.
17 czerwca 2024
Co zdarzyło się między swymi, pozostaje między swymi...
15 maja 2024
„Zła miłość” kupiła mnie od pierwszych stron mocnym osadzeniem w polskiej rzeczywistości. Polskiej małomiasteczkowej rzeczywistości.
15 grudnia 2022
Pierwsza część kryminalnego tryptyku z Franką Kruk, wyszczekaną i błyskotliwą prywatną detektywką na życiowym zakręcie.
27 września 2022
Pozwólcie zabrać się w tę podróż, a wrócicie z samymi pozytywnymi wrażeniami.
04 maja 2020
Autorce udało się więc stworzyć wciągające książki dla dzieci, z których przy okazji można całkiem sporo się nauczyć – ale nie są nachalnie dydaktyczne ani w ...
19 grudnia 2019
W świecie złudzeń karmimy się nadzieją, że wszystko może być takie, jak kiedyś.
18 października 2019
Czwarty tom serii detektywistycznej o młodych śledczych z Tajemniczej 5!
05 września 2019
„Piekło jest rajem oglądanym z drugiej strony” – napisał kiedyś Umberto Eco. A po lekturze najnowszej powieści Marty Guzowskiej można by stwierdzić: raj w mgnieniu ...
02 maja 2019
Już dziś premiera „Raju” - thrillera psychologicznego, w którym nic ani nikt nie jest tym, czym się wydaje.
03 kwietnia 2019
Wiedza autorki pozwala jej opisywać te tematy swobodnie, ze swadą, tak, że czytelnik ani przez chwilę się nie nudzi, za to z przyjemnością chłonie informacje.
30 kwietnia 2018
Marta Guzowska, znana z dwóch kryminalnych i sensacyjnych serii, prezentuje nowego bohatera! Tom Mara jest błyskotliwym, pewnym siebie i odnoszącym spore sukcesy archeologiem. ...
14 marca 2018
„Reguła nr 1” nie jest, rzecz jasna, powieścią kryminalną, a raczej książką z pogranicza powieści sensacyjnej i przygodowej, jak to zwykle bywa z historiami o ...
08 marca 2018
„Reguła nr 1” Marty Guzowskiej to druga część przygód Simony Brenner, która w dzień bada starożytną biżuterię, a nocą ją kradnie. W obu tych dziedzinach jest ...
13 września 2017
Jeśli lubicie lekkie, zabawne thrillery, napisane w dość prosty sposób, z pewnością nie zawiedziecie się „Czarnym światłem”. Warto czasem się pośmiać, nie gubiąc ...
13 lutego 2017
Gdy w świat archeologii wprowadza nas pisarka, dostajemy ten temat pięknie opakowany, w ozdobnym papierze dobrej jakości, z kokardą na wierzchu. I gdy w końcu pociągniemy za ...
19 października 2016
To miały być zwykłe wykopaliska w małym miasteczku pod Warszawą. Archeolodzy odkryli jednak bardzo ciekawe antywampiryczne pochówki. Profesor Mario Ybl postanawia ...
23 września 2016
Nakładem Wydawnictwa Burda Książki ukazała się dziś nowa powieść laureatki Nagrody Wielkiego Kalibru, Marty Guzowskiej. W "Chciwości" pojawia się nowy bohater: ...
02 czerwca 2016
Kilka dni temu ukazała się książka "Wszyscy ludzie przez cały czas" - trzecia powieść Marty Guzowskiej z cynicznym naukowcem Mariem Yblem. Mamy dla Was wywiad, w którym ...
13 kwietnia 2015
Dziś pod naszym patronatem ukazała się także książka "Wszyscy ludzie przez cały czas" - trzecia powieść Marty Guzowskiej z cynicznym naukowcem Mariem Yblem. Za pierwszą, ...
08 kwietnia 2015
"Głowa Niobe" to druga już powieść uczestniczki Kryminalnych Warsztatów Literackich i Zbrodniczej Siostrzyczki Marty Guzowskiej. Tym razem Mario Ybl, światowej sławy ...
02 września 2013
Dziś na tapecie Kryminalne Warsztaty Literackie, organizowane w ramach MFK. Debiutuje bowiem kolejna ich uczestniczka - Marta Guzowska. "Ofiarę Polikseny" wydało W.A.B., a ...
11 stycznia 2012