Marek Harny jest autorem wielu powieści (między innymi "Urodzony z wiatru" czy "Lekcja miłości"). Największą popularność przyniosły mu jednak powieści kryminalne, których bohaterem jest dziennikarz Adam Bukowski: "Pismak" i "Wszyscy grzeszą". Za pierwszy z nich autor otrzymał w 2006 roku Nagrodę Wielkiego Kalibru. Bukowski jest również głównym bohaterem najnowszej książki Harnego, "W imię zasad".
Cała historia zaczyna się od zdjęcia, które dziennikarz robi podczas manifestacji młodej lewicowej aktywistce, Kindze Stolarek. Dwa lata później ta dawna znajoma Bukowskiego ginie. Dziennikarz wcale nie ma ochoty angażować się w sprawę, jednak gnębią go wyrzuty sumienia. Czy gdyby nie zrobił tej fotografii, Kinga by żyła? Pojawia się też inna przyczyna, dla której podejmuje działania: związek jego córki ze zbrodnią. Wydaje się, że wszystkie wydarzenia mają swój początek w Krakowie i tam właśnie podąża Bukowski. Największym problemem staje się dla niego to, że nie bardzo wie, komu może ufać. Jego przyjaciel Horoszko coś ukrywa, ukochana kobieta także zachowuje się inaczej niż zwykle…
Już na początku Harny wprowadza wątpliwości co do przyczyn zabójstwa. Czy to element politycznej gry? Zemsta? A może efekt przypadkowego ataku? Odpowiedź nie jest znana do samego końca – choć jedna z pierwszych scen może podsunąć pewną wskazówkę.
Historię poznajemy głównie ze wspomnień Bukowskiego, ale także z opowieści innych postaci. Zmieniająca się perspektywa odkrywa przed czytelnikiem kolejne wątki. Pojawiają się więc bogaty biznesmen Kujawiak, podejrzany o zaplanowanie zamachu na prokuratora i znajdujący schronienie w Stanach Zjednoczonych, adwokat Blitz, broniący przestępców i jednocześnie reprezentujący Kujawiaka, a także Kleryk, szef organizacji Akcja Czysta Polska. Nie miejsce tu na odkrywanie wszystkich analogii z rzeczywistością, choć niektóre z nich są oczywiste (kto w Polsce nie słyszał o Edwardzie Mazurze?). Trzeba natomiast zaznaczyć, że autorowi udało się stworzyć spójną, kompletną historię, w której każdy wątek ma znaczenie.
Harny poświęca dużo miejsca analizie związków między ludźmi. Najważniejsze są oczywiście kobiety w życiu Bukowskiego, bo ich obecność „oznaczała z reguły duże komplikacje”. Związek głównego bohatera z dziennikarką Dorotą May przeżywa kryzys. Ze Stanów Zjednoczonych pomaga mu dawna przyjaciółka Ester Goldman. Jest też policjantka, Renata Kuc, do której dziennikarz czuje słabość. No i przede wszystkim córka, z którą Bukowski nie potrafi się porozumieć. A wszystkie konflikty między nimi biorą się stąd, że Agnieszka znajduje się poglądowo po przeciwnej stronie barykady – jest związana z nacjonalistyczną grupą Akcja Czysta Polska.
Nie bez powodu tytuł powieści jest cytatem z Psów Pasikowskiego. Najważniejszym odniesieniem wydaje się to, że – i jak! – Harny bawi się stereotypami. Jeśli policjant, to macho, który uwielbia rządzić. Jeśli policjantka, to twarda, niezależna kobieta. Jeśli polityk, to koniecznie romansujący z asystentką. Jeśli dziennikarz, to taki, który przez swoją pracę nie może sobie ułożyć życia osobistego. Ale to wszystko tylko pozory. Polska Anno Domini 2009. Nic tu nie jest czarno-białe – wszystko jest szare. Brudnoszare, chciałoby się powiedzieć.
Nie jest to powieść, w której wszystko pędzi ku błyskawicznemu rozwiązaniu. Ale też nie o to chodzi. W imię zasad to raczej połączenie kryminału z szeroką analizą polskiej rzeczywistości. Zakończenie wnosi trochę optymizmu. Na pewno jest jeszcze nadzieja dla niektórych bohaterów. Ale czy dla Polski również?
{mosimage} Adam Bukowski powraca!!!
03 grudnia 2008