Morderstwo w szabatowy poranek, Batya Gur

Batya Gur (1947-2005) bez wątpienia należy do najpopularniejszych, najbardziej rozpoznawalnych izraelskich pisarzy kryminalnych, choć w Polsce była do tej pory znana jedynie garstce specjalistów; książki autorki Morderstwa w szabatowy poranek przetłumaczono na wiele języków i wydano w milionowych nakładach; pisarstwem Gur zainteresowali się również ludzie filmu. Dobrze się więc stało, że wreszcie krakowskie Wydawnictwo EMG – w dwadzieścia lat po tym, jak pierwsza część cyklu powieściowego z Michaelem Ochajonem, czyli właśnie Morderstwo w szabatowy poranek, została wydana w Izraelu - zdecydowało się naprawić to zaniedbanie translatorsko-wydawnicze i zaprezentować jej kryminały polskiemu czytelnikowi.

Ci, którzy sięgną po Morderstwo w szabatowy poranek, raczej się nie zawiodą; nawet – bardziej wybredni pożeracze kryminalnych fabuł, bo Gur jak ognia unika zgranych schematów i taniej sensacji. Znakiem firmowym powieści kryminalnych izraelskiej pisarski jest opisywanie specyficznych, zamkniętych środowisk, w których dochodzi do zbrodni (w Morderstwie w szabatowy poranek penetruje światek psychoanalityków, należących do Izraelskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego, przybliżając jednocześnie czytelnikowi szczegóły prowadzenia terapii wedle zasad wypracowanych przez Zygmunta Freuda). Ale oczywiście swoistym „motorem napędowym” powieści Gur jest postać inspektora policji Michaela Ochajona, głównego bohatera wszystkich tekstów powieściowego cyklu.

Ochajona poznajemy, gdy ma trzydzieści osiem lat i odgrywa decydującą rolę w pracach grupy dochodzeniowej zajmującej się najcięższymi przestępstwami. To człowiek ciepły, można by nawet rzec – uroczy, swobodny, łatwo nawiązujący kontakt z innymi, choć naznaczony pewną skłonnością do depresji i stanów melancholijnych. Nic dziwnego, jest przecież facetem „po przejściach”: dawno temu rozpadło się jego małżeństwo, które zawarł tylko dlatego, że nie chciał zostawić dziewczyny w ciąży, był obiecującym historykiem, ale z przyczyn osobistych stracił możliwość kontynuowania kariery naukowej, łączy go silny związek z nastoletnim synem, który wciąż zarzuca Michaelowi, że ten poświęca mu zbyt mało czasu, ma zamężną kochankę, która na przemian uszczęśliwia go i doprowadza do rozpaczy… Pisarka stopniowo, powoli odsłania życie prywatne inspektora, który jednak większość czasu i energii poświęca policyjnej robocie. Ochajon nie jest typem mięśniaka-zabijaki, który wyżywa się w pościgach i strzelaninach (z Morderstwa w szabatowy poranek nie można się nawet dowiedzieć, czy nosi ze sobą broń); to raczej wyciszony intelektualista, potrafiący błyskotliwie i skutecznie prowadzić przesłuchania, analizować fakty. Ma też intuicję niezbędną do rozwiązywania kryminalnych intryg.

Akcja Morderstwa w szabatowy poranek rozgrywa się w roku 1983. W siedzibie Izraelskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego zostaje znalezione ciało cenionej terapeutki, Ewy Neidorff, która miała tam wygłosić ważny wykład, poświęcony etycznej stronie pracy terapeutycznej. Niedorff została zastrzelona, jak się potem okazuje, zginął też tekst wykładu, jak również notatki psychoanalityczki i lista jej pacjentów. Sprawa zostaje przydzielona Ochajonowi i nie zapowiada się na łatwą. Wszyscy, którzy znali Niedroff, są wstrząśnięci jej zabójstwem, nikt nie jest w stanie podać żadnego motywu zbrodni dokonanej na szanowanej i powszechnie lubianej psychoanalityczne. Ochajona czekają długie tygodnie żmudnego śledztwa, podczas którego będzie musiał przeniknąć skrzętnie skrywane tajemnice psychoanalityków i ich pacjentów.

Jako się rzekło, w powieści Gur nie ma efekciarskich chwytów sensacyjnych, akcja toczy się niespiesznie a autorka wiele miejsca poświęca opisom policyjnej roboty; przedstawia wizje lokalne, przesłuchania mistrzowsko prowadzone przez Ochajona, przeciągające się narady. Potrafi jednak podać to w taki sposób, że lektura nie nuży, wręcz przeciwnie – niecierpliwie połykałem kolejne strony, aby dowiedzieć się, czy mrówcza praca członków grupy dochodzeniowej wreszcie przyniesie efekty. I wreszcie – Gur udało się co jeszcze, uchwycić główną cechę policyjnej służby, czyli wszechogarniające zmęczenie; cóż, postaci znużonych policjantów z nieodłącznymi kubkami z kawą w dłoniach bardziej mnie przekonują niż macho-detektywi z ADHD, rozbijający się samochodami i wymachujący spluwami.


Ochajon ma niezwykły dar zjednywania sobie, nawet uwodzenia kobiet, ale – jak się okazuje – nie tylko, bo ja – nieczuły ma męskie uroki – tak się do niego przekonałem po lekturze Morderstwa w szabatowy poranek, że już nie mogę doczekać się kolejnej części cyklu.

Morderstwo w szabatowy poranek, Batya Gur
Przełożył: Tomasz Sikora
Wydawnictwo EMG, Kraków 2008
Stron: 291
Cena: 37,00 zł