Księżniczka z lodu, Camilla Läckberg

Raz po raz pojawiają się u nas kolejne tłumaczenia wybornych skandynawskich kryminałów – aż ciężko je wszystkie „ogarnąć”, tym bardziej że zazwyczaj są to powieści słusznej objętości. Wydawnictwo Czarna Owca postanowiło przybliżyć nam następną szwedzką pisarkę - Camillę Läckberg. Mimo iż autorka jest jeszcze stosunkowo młoda (rocznik 1974) a do tego debiutowała nie tak dawno, bo w roku 2002., zdobyła już spory rozgłos, nakłady jej książek idą w miliony a niektóre z nich doczekały się ekranizacji. Mówiąc krótko – błyskotliwy sukces i tytuł „królowej skandynawskiego kryminału” (wiele jest tam „królowych”, oj wiele). Po lekturze Księżniczki z lodu jestem pewien, że to sukces jak najbardziej zasłużony.

Powieść jest pierwszą częścią cyklu powieści, którego główną bohaterką jest Erika Falck, lat trzydzieści pięć. W odróżnieniu od bohaterów wielu innych skandynawskich cykli kryminalnych, nie ma zbyt wiele wspólnego z policją; jest pisarką specjalizującą się w biografiach znanych szwedzkich autorek. Zaś akcja tychże powieści rozgrywa się głównie we Fjällback, mieścinie na zachodnim wybrzeżu Szwecji, która niegdyś była jedynie wioską rybacką a obecnie stała się modnym miejscem letniego wypoczynku. Wybierając takie a nie inne miejsce akcja, Läckberg postąpił podobnie jak większość szwedzkich autorów kryminałów, którzy z upodobaniem opisują uroki i mroki prowincji rodzinnego kraju.

Księżniczkę z lodu zaliczyć należy nie tyle do kryminałów, co raczej do powieści obyczajowo-kryminalnych, w których równie istotne jak poszukiwanie odpowiedzi na klasyczne pytanie: „kto zabił?” jest przybliżanie czytelnikowi świata, w którym żyją bohaterowie. Niby w warstwie obyczajowej nie ma wielkich rewelacji, po raz kolejny dostajemy opis małej lokalnej społeczności, w której wszyscy świetnie się znają, Erice zaś daleko od ekscentrycznych pisarek, prowadzi bowiem życie zwyczajne, w miarę ustabilizowane. Pisarka jednak rozwija wątki obyczajowe bardzo umiejętnie, nasyca je ciepłem i dyskretnym humorem, ciekawie buduje postaci, każąc im się zmagać z rozmaitymi problemami, co wszystko razem wzięte sprawia, że perypetie rodzinne czy emocjonalne bohaterów przykuwają uwagę. Aby ubarwić nieco obraz prowincjonalnego światka, wprowadza kilka charakterystycznych postaci drugoplanowych – różnego rodzaju, od utalentowanego malarza, który zapija traumy z przeszłości, począwszy, a na obleśnym, chorobliwie ambitnym szefie miejscowego komisariatu skończywszy.

Erika przeżywa jeden z trudniejszych okresów w życiu: niedawno w wypadku samochodowym zginęli jej rodzice, coraz gorzej dogaduje się z młodszą siostrą, terroryzowaną przez wrednego męża, który mimo sprzeciwów Eriki chce sprzedać jej rodzinny dom, kiepsko idzie jej praca nad kolejną książką. A do tego ma coraz większą nadwagę. To jednak nie koniec – wraz miejscową „złotą rączką” znajdują trupa jej przyjaciółki z dzieciństwa, Alex. Początkowo wydaje się, że popełniła samobójstwo, szybko jednak wychodzi na jaw, że została zamordowana. Rodzice Alex proszą Erikę, aby napisała wspomnienie o przyjaciółce. Pisarka zaczyna przyglądać się sprawie, zbiera informacje, w czym pomaga zakochany w niej policjant, Patrick. Nim dowie się, kto jest zabójcą, odkryje wiele „trupów w szafie” (nie chcę zdradzać zbyt wiele – „podrzucę” tylko, że chodzi między innymi o pedofilię, temat bardzo popularny wśród autorów kryminałów ze Skandynawii), zarówno z przeszłości, jak i teraźniejszości, ukrywanych tam przez ludzi, dla których dobre imię ważniejsze jest od dobra bliskich…

Jako się rzekło – warstwa obyczajowa jest w Księżniczce z lodu bardzo interesująca, nawet mnie, którego taka tematyka zwykle średnio zajmuje, wciągnęły perypetie Eriki i jej bliskich do tego stopnia, że jestem ciekaw, jak potoczą się dalej ich losy? Czy związek pisarki z policjantem będzie trwały? Czy jej siostra uwolni się spod wpływu toksycznego męża? Trochę gorzej wypada intryga kryminalna, wprawdzie jest pomysłowa, ale Läckberg rozwijając ją, podrzuca tak wiele czytelnych tropów, że nawet średnio domyślny czytelnik jest w stanie bardzo szybko poukładać elementy układanki. Ale koniec końców to co traci w warstwie kryminalnej, odrabia z nawiązką w obyczajowej.   
 
Księżniczka z lodu, Camilla Läckberg
Przełożyła: Inga Sawicka
Seria: Czarna Seria
Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2009
Stron: 424