Duński serial "The Killing" w Polsce

Autor: Marta Łysek
Data publikacji: 09 grudnia 2011

"The Killing" w Polsce

Od środy w AleKino+ emisja duńskiego serialu kryminalnego "The Killing" („Forbrydelsen”). Nakręcony na podstawie powieści Sørena Sveistrupa, rozgrywający się listopadową porą 20-odcinkowy serial podbił najpierw Danię, potem Wielką Brytanię, i wreszcie zagościł u nas.

Emisję serialu kanał AleKino+ rozpoczął 7 grudnia. W każdą kolejną środę widzowie będą mogli obejrzeć dwa odcinki duńskiego serialu, który popularnością dorównał "Wallanderowi". 

AleKino o serialu:

Dobra zagadka kryminalna nie daje się łatwo rozwiązać. Pod każdą odpowiedzią kryją się kolejne pytania... „The Killing” z mistrzowską precyzją odsłania przed nami kolejne warstwy tajemnic i mylnych tropów

W lesie pod Kopenhagą zostaje znaleziona damska bielizna i kilka rzeczy osobistych. Jeden z tropów wiedzie do Birk Larsenów – małżeństwa z trójką dzieci. W trakcie rutynowego przesłuchania przez policję wychodzi na jaw, że od kilku dni nikt z rodziny nie widział najstarszej córki Nanny, która miała spędzić weekend z przyjaciółką. Nic nie wskazuje na poważne przestępstwo, jednak wiedziona instynktem detektyw Sarah Lund wszczyna poszukiwania. Czyni to wbrew sugestiom aroganckiego detektywa Jana Meyera, który ma ją zastąpić w Wydziale Zabójstw. To bowiem ostatni dzień pracy policjantki, która wraz z narzeczonym i 12-letnim synem nazajutrz miała przeprowadzić się do Szwecji. Dzięki uporowi Sary z pobliskiego jeziorka zostaje wyłowiony samochód ze zwłokami...

Nagrodzony BAFTA i nominowany do Emmy Award duński serial „The Killing” („Forbrydelsen”) to prawdziwy fenomen nawet w świetle obecnej popularności skandynawskich kryminałów. Po sukcesach na rodzimym rynku, gdzie „The Killing” obejrzał co trzeci mieszkaniec kraju, serial stał się telewizyjnym hitem w Wielkiej Brytanii, przyciągając przed telewizory więcej widzów niż rozreklamowani amerykańscy „Mad Meni”. Rozgrywający się pod niskim zimowym kopenhaskim niebem dramat spodobał się Brytyjczykom, którzy wcześniej pokochali już przecież szwedzkiego inspektora „Wallandera”. Nawet noszony przez detektyw Lund klasyczny duński, ręcznie dziergany wełniany sweter we wzory stał się obiektem kultu, poszukiwanym na internetowych aukcjach. Serial doczekał się też amerykańskiego remake’u pod tytułem „Dochodzenie”. – to także miara sukcesu.
Co wyróżnia „The Killing” spośród setek innych produkcji o tematyce kryminalnej? Co sprawia, że od czasu morderstwa Laury Palmer w „Twin Peaks” nie było w telewizji  tak mrocznej i wciągającej zbrodni? Nakręcony na podstawie powieści Sørena Sveistrupa, rozgrywający się listopadową porą 20-odcinkowy serial to znacznie więcej niż tylko detektywistyczna zagadka. Skandynawskie kryminały przyzwyczaiły nas już do dobrze zarysowanego tła społeczno-politycznego, pogłębionej psychologii postaci i specyficznej atmosfery. Jednak „The Killing” ma coś jeszcze. Prawdziwe emocje podane bez znieczulenia i bohaterów, z krwi i kości, w których z łatwością odnajdujemy siebie.

Historia zabójstwa Nanny Birk Larsen została ukazana nie tylko poprzez pryzmat policyjnego dochodzenia, ale też od strony skrajnych emocji, jakie stają się udziałem rodziny ofiary: straty, poczucia winy, gniewu, rozpaczy, która popycha do nierozważnych czynów. Z trzeciej strony obserwujemy wpływ zbrodni na uwikłanego w nią polityka – jego rozdarcie między obawą o sondaże, a chęcią zachowania się jak przykładny obywatel i przyzwoity człowiek.Uderza niezwykły realizm z jakim sportretowano tę złożoną sytuację, przywodząc skojarzenie z innym genialnym serialem kryminalnym pt. „Prawo ulicy” („The Wire”). W „The Killing” policja grzęźnie w zagmatwanych poszlakach – tu nie ma geniusza dedukcji, który rozwiązałby sprawę w jednym przebłysku intuicji. Jest tylko trup zamęczonej dziewczyny, jest jej żądająca schwytania mordercy rodzina, są rozmaici świadkowie, którzy nie ułatwiają dotarcia do prawdy. Niespieszne tempo, w którym rozgrywa się akcja nie ujmuje jednak filmowi ani odrobiny napięcia. Wręcz przeciwnie: im głębiej wchodzimy w gąszcz pytań i wątpliwości, im trudniej rozpoznać prawdę, tym ciekawszy wydaje się film. Nawet jeśli nie przynosi szybkich rozwiązań.Źródłem emocji i niepokoju są dla widza przede wszystkim bohaterowie. Tu nie ma postaci drugoplanowych – każdy w „The Killing” ma swoją historię, swoją prawdę i trudne wybory przed którymi przyjdzie mu stanąć. Detektyw Lund obsesyjnie poświęcając się śledztwu naraża na szwank życie osobiste. Ojciec Nanny widząc nieudolność policji zapragnie sam wymierzyć sprawiedliwość. Troels Hartmann będzie musiał zdecydować, czy w imię kariery sprzeniewierzyć się własnym ideałom i przyczynić się do cywilnej śmierci jednego z podejrzanych.

The Killing” umiejętnie zwodzi widza podsuwając coraz to innych prawdopodobnych sprawców zbrodni – wraz z detektyw Lund dajemy się nabrać, po to by za chwilę nabrać wątpliwości. Odpowiedź na pytanie „kto zabił?” okaże się trudniejsze niż można było przypuszczać. Prawda o zbrodni została dobrze ukryta, a proces jej odkrywania wciąga jak najlepsza łamigłówka. 

źródło: www.alekino.pl

Udostępnij