Zbrodnicze scenerie (cz. IV), Gaja Grzegorzewska

Zbrodnicze scenerie (część czwarta)

 
Część I
Część II
Część III
 
 
To już czwarta i ostatnia część cyklu „Zbrodnicze scenerie”, w którym prezentuję najchętniej wybierane przez autorów kryminałów miejsca akcji.

Więzienie – jest zbrodnia, musi więc być i więzienie. Jednak oczywiście nie zawsze w tej kolejności. W „Rzeźbiarce” Minette Walters młoda pisarka przeprowadza szereg rozmów z odbywającą karę dożywocia Olive i zaczyna dochodzić do wniosku, że kobieta może być niewinna. Również w „Tryptyku” Karin Slaughter opuszczający więzienie po odsiedzeniu kary za morderstwo skazaniec niekoniecznie jest tym, który powinien był ponieść karę. W „Szczątkach” Belindy Bauer osadzony pedofil próbuje kontynuować swój proceder zza więziennych krat.

Kamieniołom – miejsce na tyle tajemnicze i aż proszące się o zbrodnię, że trudno je pominąć, chociaż pojawia się zwykle jedynie epizodycznie. Jednak zawsze jest tłem dla jakiejś spektakularnej i mocnej akcji. To doskonały teren, by porzucić zmasakrowane zwłoki, dokonać nielegalnej transakcji, spalić samochód lub wykonać wyrok, albo wziąć udział w strzelaninie. U Christie motyw kamieniołomu pojawia się w „Wielkiej czwórce”. Ze względu na specyficzne ukształtowanie terenu wokół Los Angeles, kamieniołom często występują w powieściach Chandlera. Również spora część akcji „Smugi krwi” Johana Theorina rozgrywa się w opuszczonym kamieniołomie. Punktem wyjścia w powieści „Kamieniołom Cezanne’a” jest natomiast znalezienie zwłok pięknej kobiety właśnie w kamieniołomie.

Teatr – uczynienie teatru sceną zbrodni skusiło wielu autorów. Przestrzeń tego obiektu otwiera mnóstwo możliwości: malownicze morderstwo na scenie, na oczach publiczności, mord za kulisami, zbrodnia w loży, trup na widowni. U Christie, ceniącej wysoko dramaturgów takich jak Szekspir czy Webster, teatr pojawia się bardzo często i jest wykorzystywany na różne sposoby. Niekiedy to amatorski teatrzyk, jak w „Strzałach w Stonygates”. Innym razem słowa wypowiadane przez aktora na scenie budzą u oglądającej sztukę bohaterki wyparte wspomnienia, jak w „Uśpionym morderstwie”. A do tego są kluczem do zagadki. Sceniczna adaptacja może też stanowić inspirację dla detektywów amatorów, jak w „Tajemnicy bladego konia”. W „Otwartych drzwiach” P.D James prywatna detektywka przybywa na wyspę, gdzie w odrestaurowanym teatrze ma się odbyć premiera amatorskiego przedstawienia. W „Śmierć mówi w moim imieniu” Joe Alexa w teatralnej garderobie zostają znalezione zwłoki znanego aktora.

Sala balowa – najlepiej, jak jest to na dodatek bal przebierańców. Agatha Christie często wykorzystywała motyw balu, na przykład w opowiadaniu „Morderstwo na balu zwycięstwa”. Po balu zostają znalezione jedne ze zwłok w „Balu absolwentów” Ruth Newman. We współczesnych kryminałach miejsce tradycyjnych balów zajęły różnego rodzaju rauty, bankiety i wystawne przyjęcia. Pozostał jednak powiew luksusu i wielkiego świata, przebieranki, synchronizacja zegarków i myszkowanie w gabinecie gospodarza. Tak jak w produkcjach z serii o Jamesie Bondzie czy Mission Impossible.

Wielkie plenerowe spędy
– wszelkie festyny, parady, mecze, wesołe miasteczka, targowiska, protestacje, koncerty to idealne miejsca, by popełnić zbrodnię i szybko zniknąć w tłumie. Tak się dzieje w kilku książkach Agathy Christie, na przykład w „Wigilii wszystkich świętych”, „Spotkaniu w Bagdadzie”, „Zbrodni na festynie” czy „Morderstwie w zaułku”. W powieści „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”. Stiega Larssona jedna z kluczowych scen rozgrywa się podczas parady. Dramatyczny finał „W proch się obrócisz” Yrsy Sigurðardóttir ma miejsce podczas lokalnego festynu. Sceny na festynie odgrywają też kluczową rolę w „Bieli nocy” Anne Cleves. Natomiast w „Złym dotyku” Minette Walters niewinna z początku protestacja przeradza się w krwawą jatkę i jest pierwszym kamyczkiem w lawinie wydarzeń. Jedna ze zbrodni w „Balu absolwentów” Ruth Newman zostaje popełniona, gdy wszyscy podejrzani rozchodzą się po wesołym miasteczku. U Harlana Cobena w „Tylko jedno spojrzenie” wszystko zaczyna się od pewnego pechowego rockowego koncertu. Kluczowe sceny w „Złym” Leopolda Tyrmanda mają miejsce podczas meczu piłki nożnej.

Klasztor – zwykle ponury, mroczny i tajemniczy, podobnie jak wszelakie zamczyska. Motyw klasztoru, tak jak właśnie zamczysk czy starych posiadłości usytuowanych na odludziu, również wywodzi się z tradycji powieści gotyckiej. W benedyktyńskim średniowiecznym opactwie rozgrywa się akcja „Imienia róży” Umberto Eco. Bohater „Sędziego Di i nawiedzonego klasztoru” Roberta Van Gulika prowadzi śledztwo w starym taoistycznym klasztorze. Klasztory i zakony pojawiają się też w serii książek Borysa Akunina o siostrze Pelagii.

Doki – może nie są aż tak popularne, jak inne wymieniane przeze mnie miejsca, i rzadko występują na pierwszym planie, ale są na tyle malownicze i automatycznie kojarzą się ze zbrodnią, że nie można ich pominąć. W dokach króluje przemyt, handel narkotykami, prostytucja i hazard. W portowych tawernach marynarze okładają się po mordach, a wspólnicy spotykają w nielegalnych interesach. Doki odgrywają rolę w „Sokole Maltańskim” Dashiella Hammeta i w „Statku” Stefana Mani. Występują też w książce „W proch się obrócisz” Yrsy Sigurðardóttir. A także wielokrotnie przewijają się przez powieści Iana Rankina z racji tego, że większość jego kryminałów dzieje się w Edynburgu i innych portowych miastach Szkocji.

Gaja Grzegorzewska