Harry Bosch wrócił do policji Los Angeles. Kto nie wie, o co chodzi, powinien się dowiedzieć. A kto wie, niech przygotuje się  na następną doskonałą książkę Connelly’ego.

Z Connellym jest, jeśli chodzi o świadomość czytelniczą polską, trochę tak jak z Peterem Straubem, Jamesem Lee Burkiem, czy P.D. James. Albo z Davem Matthewsem w muzyce. Wie się, że są i niewiele ponad to. A w swoich krajach autorzy ci uchodzą za największych mistrzów w swoim fachu. Całkowicie zasłużenie, wypada dodać.

Była taka książka Connelly’ego: „Poeta”. Ulubiony bohater autora, detektyw Harry Bosch (pełne miano: Hieronymus Bosch), w tej książce nie występował. W następnej odsłonie „Poety”, pod tytułem „Kanał”, Bosch się pojawia. Tyle, że nie pracuje już w policji. Detektyw trzeciego stopnia Harry Bosch ma kilka cech, za którymi nie przepadają przełożeni. Szczególnie naczelnik LAPD Irving Irving. Jedną z nich jest bez wątpienia dociekliwość. A inną fakt, że praca w policji to druga skóra Boscha. Nie, to jego jedyna skóra. Jak długo jednak detektyw może tolerować fakt, że poprzez mechanizmy pracy policji, przez układy i małe (albo wielkie) szwindle i świństwa, jego misja staje się grą w rękach złych ludzi, a powołanie staje się farsą? Odchodzi.

Ale kiedy, jako prywatny detektyw, tropi Poetę wciąż odruchowo sprawdza nieistniejącą broń albo sięga po odznakę. I ten człowiek – jeden z najbardziej samotnych spośród literackich stróżów prawa – staje się zupełnie bezpański.

Kiedy więc jego stara partnerka Kizz Rider informuje go, że może wrócić do pracy, decyduje się od razu. Oboje trafiają do Wydziału Spraw Zamkniętych. To znaczy takich, które – niegdyś nierozwiązane – teraz, przy zastosowaniu nowych narzędzi, jak identyfikacja DNA, zostają wznowione.

I właściwie intryga nie jest ważna. To znaczy oczywiście jest, bo Connelly to wyjątkowo rasowy twórca, ale istotniejsze staje się dopełnienie w tej powieści kilku jego najważniejszych fobii.

Bo dla Connelly’ego – jak dla kilku znakomitych przed nim – głównym bohaterem jest miasto. Los Angeles portretowane raz to jako cmentarz, a kiedy indziej jako poplątany system kanałów ściekowych. W Beverly Hills bywamy rzadko. A Hollywood to – jak się okazuje – brudna, niebezpieczna dzielnica z posterunkiem, na którym nie chce pracować żaden gliniarz z miasta.

I teraz to miasto znowu go wzywa. Starymi sprawami, w których policja zawiodła obywateli. Nierozwiązanymi tragediami matek i dzieci, którymi nikt później się już nie zajął. I to właśnie Harry Bosch może znowu pogodzić tych ludzi z miastem i wymierzyć sprawiedliwość.

Harry Bosch to już nie człowiek, którego losy śledzimy od kilkunastu lat. To instytucja. Symbol. Również znak czasów. Nie tylko dlatego, że w odpowiednim momencie rzucił palenie.

Wydział Spraw Zamkniętych

Michael Connelly

Przełożył Łukasz Praski
Prószyński i S-ka, Warszawa 2005
ISBN:83-7469-153-0
cena 29.90