Gdy zbrodnia ma drugie dno

Jaki był motyw tej zbrodni? Kto zabił i dlaczego teraz? Morderstwo wydaje się nie mieć żadnych powiązań, a komisarz Niedźwiecki tkwi w martwym punkcie. Obraz wydarzeń nie jest spójny, a jedyny świadek jest przykuty do szpitalnego łóżka i raczej nie ma szans na poprawę. Do tego wieczna inwigilacja ze strony nowego przełożonego – tak rodzi się napięta atmosfera, w której musi się odnaleźć komisarz Niedźwiecki.

Książka jest napisana specyficznie, bo pierwszych kilkanaście rozdziałów poświęcono bohaterom opowieści. Dopiero w kolejnych pojawia się komisarz Niedźwiecki i wrocławska policja. To oryginalny zabieg, który pozwala czytelnikowi zbliżyć się do potencjalnych ofiar i sprawców, przedstawiając wydarzenia z ich perspektywy, dodając lekturze emocji. Natomiast zgrabnie poprowadzona intryga, wielość perspektyw i zaułki, do których trafia czytelnik za bohaterami, powodują, że do ostatnich stron trudno stwierdzić, kto był sprawcą i jaki miał motyw. Ponadto na zbrodnię nakłada się mnóstwo spraw, które wydają się nie mieć z nią żadnego związku. Ale przecież w kryminałach nic nie dzieje się przypadkowo, prawda? Komisarz Niedźwiecki jest tego samego zdania, choć – mimo wybitnego zmysłu obserwacji – na początku jest w kropce.

W powieści „Niech strawi cię płomień” opisy policyjnej pracy są przeplatane historią poszczególnych bohaterów, a wtręty o życiu osobistym policjantów ograniczono do niezbędnego minimum. Poznajemy więc prokuratora Rapackiego, zmęczonego swoją aktualną sytuacją rodzinną, a także aspiranta Zarębę, którego imponująca kondycja jest ciut nie w smak misiowatemu komisarzowi Niedźwieckiemu. Nie mamy tu za to do czynienia z żadnym przedstawicielem patologii sądowej, co mogłoby dodać smaczku tej książce. Ale i tak ten kryminał w pełni zasługuje na pięć gwiazdek za błyskotliwą fabułę i wyrazistych bohaterów.

Błażej Przygodzki to scenarzysta, dziennikarz i pisarz. Pierwszy tom przygód komisarza Niedźwieckiego, zatytułowany "Z chirurgiczną precyzją", okazał się strzałem w dziesiątkę. Autor debiutował w 2012 roku powieścią „Dziennik samobójców”, której akcja także toczy się Wrocławiu, ale została ona oceniona przez czytelników zdecydowanie mniej pochlebnie. Niewątpliwie trzeba docenić skok, który przeszedł styl autora – powieść „Niech strawi cię płomień” czyta się jednym tchem. Muszę też pochwalić Wydawnictwo Literackie za świetną okładkę!

Marta Zagrajek

 

Niech strawi cię płomień
Błażej Przygodzki
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2014

Recenzja powieści "Z chirurgiczną precyzją" 

Udostępnij