Sieć rozkwitającego kwiatu, Lisa See

Autor: Ewa Dąbrowska
Data publikacji: 24 sierpnia 2015

Sieć rozkwitającego kwiatu

Autor: Lisa See

Chińsko-amerykańska intryga

„Sieć rozkwitającego kwiatu” to pierwszy tom trylogii „Czerwona księżniczka”, której autorką jest Lisa See. Amerykańska pisarka wydała kilka książek, które łączy jedno: Chiny. A konkretnie: chińska kultura, obyczaje i tradycje, opisywane w różny sposób oczami różnych postaci. Inne powieści Lisy See śmiało można nazwać obyczajowymi; trylogia „Czerwona księżniczka” łączy zaś w sobie elementy powieści sensacyjnej i romansu.

Książka została wydana w 1997 roku i mnie więcej wtedy toczy się jej akcja. W pekińskim parku zostają odnalezione zwłoki młodego człowieka – szybko okazuje się, że to syn amerykańskiego ambasadora. W tym samym czasie u wybrzeży Stanów Zjednoczonych, na statku z nielegalnymi imigrantami, zostaje znalezione ciało syna chińskiego magnata. Obie ofiary zginęły w podobny sposób, wszystko więc wskazuje na to, że ich śmierć jakoś się łączy. By wyjaśnić sprawę, do Chin zostaje wysłany prokurator David Stark – ma współpracować ze swoją dawną znajomą, policjantką Liu Hulan. W tym miejscu warto wyjaśnić tytuł: sieć rozkwitającego kwiatu to „okrągła, ręcznie pleciona sieć z ciężarkami na brzegach. Rybak wyrzuca ją w powietrze, a ona rozwija się jak rozkwitający kwiat, opada na powierzchnię wody, a potem w głąb i chwyta wszystko, co się pod nią znajdzie”. Tak właśnie postępują Liu Hulan i David – łapią się każdego śladu, każdej poszlaki, by odkryć prawdę o śmierci dwóch chłopców z wyższych sfer. Śledztwo prowadzone na dwóch kontynentach i w dwóch odmiennych światach rozwija się w zaskakującym kierunku.

Jak wspomniałam, powieść łączy w sobie elementy powieści sensacyjnej i romansu. Uprzedzam jednak: jeśli ktoś oczekuje od „Sieci rozkwitającego kwiatu” atmosfery napiętej niczym w powieściach Harlana Cobena, srodze się rozczaruje. See snuje swoją opowieść bardzo powoli, rozbijając sensacyjną intrygę licznymi opisami. Oczywiście Chin: tym razem autorka pokazuje Państwo Środka w kontraście do Stanów Zjednoczonych. A to bardzo duży kontrast – to, co w USA jest białe, w Chinach jest czarne. Weźmy na przykład wymiar sprawiedliwości: w Stanach Zjednoczonych oskarżony o coś człowiek jest niewinny, dopóki ktoś mu tej winy nie udowodni; tymczasem w Chinach człowiek pozostaje winny, dopóki nie dowiedzie swojej niewinności, a o to bardzo trudno. Jest to więc zderzenie dwóch skrajnie odmiennych kultur.

Tych, którzy w powieściach sensacyjnych i kryminałach nie lubią romansów, spieszę jednak uspokoić: owszem, jest w „Sieci rozkwitającego kwiatu” wątek miłosny, mało tego, snuje się przez całą intrygę. Romans zbudowany na banalnym schemacie w stylu: on ją kocha, więc pokona wszelkie przeciwności, żeby z nią być, został jednak tak wpleciony w sensacyjną opowieść, że wcale jej nie przeszkadza. Można wręcz stwierdzić, że owe przeciwności – morderstwa i walka z bezdusznym systemem – pozostają tu niezaprzeczalnie na pierwszym planie. Romans można więc traktować jak tło.

Powieść Lisy See nie stanie na pewno na półce z moimi ulubionymi książkami. Nieco zmęczyła mnie licznymi opisami i ogromną liczbą detali, wolno snująca się akcja też nie pomogła. Ale mimo to nie żałuję, że po nią sięgnęłam, wprost przeciwnie – przybliżyła mi Chiny, te sprzed kilkudziesięciu lat i te bardziej współczesne. Na tyle, na ile można przybliżyć rzeczywistość tak egzotyczną, tak niezrozumiałą, tak skrajnie odmienną od tej, w której żyję.

Ewa Dąbrowska


Sieć rozkwitającego kwiatu
Lisa See
Przekład: Robert Ginalski
Świat Książki
Wydanie II
Warszawa 2015

 

Udostępnij

Sprawdź, gdzie kupić "Sieć rozkwitającego kwiatu" Lisa See

PRZECZYTAJ TAKŻE

NOWOŚĆ

Kości smoka, Lisa See

Już dziś nakładem Wydawnictwa Świat Książki i pod naszym patronatem ukazała się powieść "Kości smoka". To ostatnia część trylogii „Czerwona ...

23 września 2015

WYWIAD

Wywiad z autorem: Lisa See

Jutro ukaże się powieść "Kości smoka" - ostatnia część trylogii „Czerwona Księżniczka” Lisy See, której bohaterami są Chinka Liu Hulan i Amerykanin ...

22 września 2015