Tartan noir, cz.2

Czytaj część 1.

 

John Rebus zresztą, jak wielu protagonistów tartan noir, posiada cechy anty-bohatera: już w pierwszej odsłonie jego przygód widzimy, jak detektyw bez skruchy kradnie ze sklepu bułki i mleko (Supełki i krzyżyki, 1987).  Główne postaci to także przeważnie uosobienia archetypu „twardego górala” – mężczyźni gburowaci, nie stroniący od alkoholu, twardzi. Ich motywacje śledcze są często osobiste, wychodzące poza jasne granice między dobrem i złem, i dla czytelnika mogą nieść sporą dozę ambiwalencji. Osobiste kryzysy są także spotykaną częścią historii, nieraz splatającą się z finałem sprawy.

Jak się rzekło, minorowe tony podgatunku odbijają się w krytycznym realizmie opisu Szkocji. Szkocji pełnej biedy, zorganizowanej przestępczości, korupcji, upadających małych miasteczek – a przynajmniej te rzeczy są stale eksponowane. Do rangi emblematu opisującego ten stan rzeczy urastają początkowe partie debiutu Iana Rankina: Tu, (…)  w ruinach opuszczonych domów snuły się upiory przeszłości,  gdzie co wieczór w kilku zapyziałych sklepikach podjeżdżały w górę żaluzje, te same żaluzje, które wandalom służyły do malowania bohomazów. Jakże nienawidził tego wszystkiego, tej nijakości całego otoczenia. Wionęło stąd tym, co zawsze: brakiem inicjatywy, nudą, zmarnowanym życiem. /tłum. L.Z. Żołędziowski/.

Część krytyki do dziś kwestionuje sens używania etykiety tartan noir twierdząc, iż twórczość ta nie różni się niczym od czarnego kryminału w ogóle, poza kolorytem lokalnym. Część usprawiedliwia etykietę potrzebą emancypacji szkockiej literatury zalewanej produkcjami brytyjskimi i amerykańskimi. Co więcej, sami autorzy często zaznaczają dystans do terminu biorąc go jako protekcjonalny, „turystyczny” kaprys.

Wymienianie najważniejszych autorów nurtu należy zacząć od przytaczanego już Iana Rankina. Jego seria z inspektorem Johnem Rebusem ma wciąż status bestsellera, i miejscami sięgała 10% całej sprzedaży książkowej Szkocji. Biografia tego edynburczyka przypomina wiele innych, pisarskich życiorysów: zanim zaczął utrzymywać się z literatury był punkowym muzykiem, sekretarzem uczelni, zbieraczem winogron, i dziennikarzem. Po ukończeniu Uniwersytetu Edynburskiego na cztery lata przeniósł się do Londynu, potem na sześć do Francji, gdzie, żyjąc na prowincji, zaczął pisać prozę. Jego pierwsze powieści o  Rebusie klasyfikował początkowo jako główny nurt wychodzący ze spuścizny Roberta Louisa Stevensona, jednak popularność literatury kryminalnej wkrótce uczyniła z niego sztandarowego twórcę gatunku stojącego – znów, jak czarnego kryminały w ogóle – w opozycji do eleganckich kryminałów Złotego Okresu.

John Rebus jest zatem jego esencją: to twardy samotnik, z rysem szlachetnego bojownika o sprawiedliwość w bezlitosnej, brutalnej rzeczywistości. Rebus nadużywa alkoholu, zwłaszcza piwa i whisky. Jest rozwiedziony – jego żona i córka pojawiają się często na kartach serii. Uwielbia książki i muzykę, zwłaszcza starego rocka, którego zbiór płyt posiada dość imponujący. Choć zdarzają mu się romanse, żaden z nich nie trwa zbyt długo. Otaczające go kobiety już po kilku dniach poznają, iż Rebus jest przede wszystkim związany ze swoją pracą. Pomimo gruboskórności inspektor nie pozbawiony jest osobliwej wrażliwości: potrafi się rozpłakać… nawet podczas seksu. Co roku czyta Zbrodnię i karę po to tylko, by wciąż konkludować, iż jego całe życie oparte było na doznaniach wtórnych - na przeczytanych cudzych przemyśleniach - kosztem doznań rzeczywistych.

 

 

c.d.n.